barW Barze otwarto Dom Polski, jedno z najnowocześniejszych centrów kultury polskiej na terenie Ukrainy.

Uroczystość rozpoczęła uroczysta msza święta w miejscowym kościele. Następnie delegacje z instytucji polskich i ukraińskich, przedstawiciele środowisk polskich z Podola, Wschodniego Wołynia, Bukowiny, Ziem Lwowskiej i Tarnopolskiej oraz Kijowa i innych regionów Ukrainy, wzięli udział w oficjalnej ceremonii otwarcia Domu Polskiego.

Okolicznościowe przemowy wygłosili wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy Oksana Syroid, wicemarszałek Senatu RP Bogdan Borusiewicz, ambasador RP na Ukrainie Henryk Litwin, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Longin Komołowski oraz przedstawiciele władz obwodowych i lokalnych. Na uroczystość przybyły delegacje polskiego MSZ, senatorowie, a także goście z miast partnerskich Baru – Kwidzynia, Rybnika oraz Starachowic.

Bogaty program koncertowy przygotowały i zaprezentowały zespoły, działające przy Stowarzyszeniu im. Konfederatów Barskich w Barze – chór młodzieżowy „Młode liście”, chór kameralny „Cantica Anima” i zespół taneczny „Aksamitki”.

Historia powstania Domu Polskiego w Barze jest długa. Ostateczną decyzję o budowie centrum polskości na Podolu podjął Zarząd Krajowy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, a w październiku 2010 roku odbyło się uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego. Budowa trwała od 2011 do 2013 roku. Później niestety została wstrzymana na niemal dwa lata. W listopadzie 2014 prace budowlane wznowiono i już w 2015 roku z Domu Polskiego zaczęli korzystać miejscowi Polacy.

Dyrektorem Domu Polskiego w Barze została pani Małgorzata Miedwiediewa, wieloletnia działaczka na rzecz krzewienia kultury i języka polskiego w Barze.

Źródło: Stowarzyszenie Wspólnota Polska, Kurier Galicyjski

  1. Kolejne domy polskie niewiele pomogą, gdy polskie władze tak beztrosko ulegają naciskom ukraińskich nacjonalistów, kwestionujących ludobójstwo wołyńskie.

  2. Z Ukrainą to jest inna ważna sprawa, niezwykle bulwersująca: ambasadorem w Kijowie został facet, który ludobójstwo wołyńskie nazywa „epizodem”. Skandal to za mało powiedziane. To hańba, a wina spada na polski MSZ oraz osobiście prezesa Kaczyńskiego, który prowadzi niezrozumiałe rozgrywki personalne. To nie jest „dobra zmiana”, to zmiana fatalna i zgubna dla polskiej racji stanu.

  3. BAR… WZIĘTY! można by powtórzyć za Sienkiewiczem. Tyle, że nie chodzi teraz o atamana Krzywonosa, który w 1648 roku zdobył twierdzę barską.

Comments are closed.