Polacy na Litwie konsekwentnie umacniają swoją pozycję. Potwierdził to również rok 2019, rok potrójnych wyborów w tym kraju i wejścia AWPL-ZChR do koalicji rządowej, co jest ewenementem na skalę światową. Dzięki jedności Polacy na Litwie mają realny wpływ na politykę swojego państwa, czego nie potrafiła dokonać żadna polska wspólnota w innym kraju. Mniejszości narodowe na Litwie stanowią około 16 procent mieszkańców, Polacy licząc 6,5 procent są największą z nich i zwarcie zamieszkują Wileńszczyznę. Są zjednoczeni wokół Związku Polaków na Litwie, którego politycznym ramieniem i reprezentacją jest Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin. O tym swoistym fenomenie jedności i doskonałej samoorganizacji Wilniuków oraz ich sukcesach warto napisać kilka słów.

Zasłużona renoma najuczciwszej partii na Litwie

AWPL-ZChR zawsze była partią z zasadami i ma renomę najuczciwszej siły politycznej na Litwie. Ugrupowanie pokazało, że wytrwałą pracą organizacyjną wszystkich jej członków można dojść do rzeczy, wydawałoby się, niemożliwych. Aby to osiągnąć, potrzebna jest jedność oraz wierność wartościom, które nadają sens ludzkiemu życiu, trzeba pochylić się nad problemami i krzywdą każdego człowieka oraz wytrwale walczyć o dobro wspólne. Pod przewodnictwem Waldemara Tomaszewskiego, dobrego organizatora posiadającego wrodzony zmysł polityczny, Akcja zaczęła odnosić kolejne sukcesy wyborcze. Stała się wyjątkiem i dobrym przykładem dla wszystkich organizacji polonijnych na świecie. Nie ma drugiego takiego kraju, w którym Polacy byliby tak dobrze zorganizowani, mieli wpływ na bieżącą politykę kraju poprzez własną frakcję parlamentarną, posiadając dwa ważne ministerstwa, rządząc samodzielnie w dwóch rejonach, współrządząc w czterech, w tym w stolicy Wilnie i mając przedstawiciela w Parlamencie Europejskim. Takich sukcesów nie ma ani 10 milionowa Polonia w USA, ani też paromilionowa społeczność polska w Niemczech. Przewodniczący partii sprawił jeszcze jedną ważną rzecz, otworzył drzwi do współpracy nie tylko z innymi mniejszościami narodowymi, ale też z wyborcami litewskimi. Dzięki temu AWPL z partii polskiej mniejszości narodowej stała się najpierw partią regionalną, a następnie ogólnokrajową. A niedawno rozszerzyła swoją nazwę dodając do niej trzy, jakże ważne wyrazy, Związek Chrześcijańskich Rodzin. Nie ma polskości bez chrześcijaństwa, to jest nierozerwalna jedność. Podkreślenie tego faktu w nazwie bez wątpienia wzmacnia wizerunek partii. Wyborcy potrzebują jasnych i konkretnych drogowskazów.

Polska partia liderem w okręgu wileńskim

Wyborcza batalia rozpoczęła się od marcowych wyborów samorządowych. Były one ciężkie dla polskiej Wspólnoty na Litwie ze względu na silną konkurencję ze strony litewskich partii oraz rozbijacką robotę osób powiązanych z liberalno-lewicowymi mediami, które wspierały niektóre szkodzące zachowaniu polskości na Kresach środowiska. Polacy na Litwie potrafią jednak odróżnić ziarno od plew, czemu dali wyraz przy urnach wyborczych i zagłosowali na Akcję Wyborczą Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin. Dzięki temu partii udało się zachować stabilną pozycję na litewskiej scenie politycznej i utrzymać pozycję lidera na Wileńszczyźnie. Tym razem, w wyborach samorządowych, ta mocna pozycja została również potwierdzona. Wielkim sukcesem było zwycięstwo już w pierwszej turze merów: Marii Rekść, która uzyskała 54 proc. głosów i Zdzisława Palewicza, którego poparła rekordowa na Litwie ilość 77 proc. wyborców. Polska partia zdobyła także absolutną większość mandatów w Radzie rejonu wileńskiego, uzyskując 19 z 31 mandatów i w Radzie rejonu solecznickiego, gdzie wzięła 20 z 25 mandatów. W rejonach trockim i święciańskim uzyskała po 4 z 25 mandatów w każdej Radzie, w rejonie wisagińskim zdobyła 3 mandaty, a w stołecznym Wilnie 6 mandatów. Tym samym ugrupowanie ma w sumie 56 radnych. W okręgu wileńskim partia była bezkonkurencyjna zdobywając 53 mandaty radnych, co daje pierwsze miejsce spośród wszystkich partii. To rewelacyjny wynik. Co ciekawe, druga siła w okręgu wileńskim, tj. konserwatyści uzyskali tylko 21 mandatów, a trzecia w kolejności partia, czyli zieloni i chłopi 17 mandatów. Co bardzo istotne i wymagające szczególnego podkreślenia to fakt, że AWPL-ZChR wygrała w okręgu wileńskim, w którym żyje trzecia część mieszkańców Litwy, a region generuje prawie połowę litewskiej gospodarki, dokładnie 42 proc. PKB. Pierwsze miejsce w tak wielkim okręgu to nie tylko prestiż, ale również realny wpływ na najważniejszą część państwa. Natomiast w Wilnie partia pozostała w ścisłej czołówce Rady miasta i współtworzy koalicję rządzącą, a Edyta Tamošiūnaitė nadal pełni funkcję wicemera, zaś Danuta Narbut funkcję wicedyrektora administracji. Warto dodać, że AWPL-ZChR ma w Trokach wicemera Marię Pucz, jak też wicedyrektorów administracji w rejonie trockim, święciańskim i wisagińskim. Wyniki ostatnich wyborów samorządowych na Wileńszczyźnie są imponujące, najlepiej widać to na przykładzie największego na Litwie rejonu wileńskiego, gdzie żyje 52 proc. Polaków, a AWPL-ZChR uzyskała aż 55 proc. głosów, co oznacza, że partia cieszy się wyjątkowym zaufaniem i poparciem społecznym.

Tomaszewski „Prezydent Wileńszczyzny”

Wybory prezydenckie na Litwie mają zawsze swoją specyfikę, o czym przekonała się kandydatka konserwatystów w drugiej turze, otrzymawszy niespodziewanie niskie poparcie, nawet mniej głosów niż w pierwszej turze. Prezydentem został Gitanas Nausėda. W tych wyborach bardzo dobry wynik uzyskał lider AWPL-ZChR, który zdecydowanie wygrał w trzech rejonach: wisagińskim oraz rejonach wileńskim i solecznickim, gdzie padł rekord pierwszej tury wyborów, ponad 62 proc. poparcia. W skali całego kraju było to 4 procent. Warto zauważyć, że z dziewiątki kandydujących tylko czterech z nich odniosło zwycięstwo w którymś z samorządów. Nausėda wygrał w 46 samorządach, a Ingrida Šimonytė w 8. W tym gronie znalazł się lider AWPL-ZChR, który tak samo jak premier Saulius Skvernelis, wygrał w trzech samorządach. To sukces, zwłaszcza że Tomaszewski wygrał w 102 obwodach wyborczych, co stanowi 6 proc. wszystkich obwodów w skali kraju, w tym w 43 w rejonie wileńskim, a nawet w 3 w samym Wilnie. I jest to bez wątpienia wymowny przykład poparcia i zaufania wyborców, jakim cieszy się od lat. Ale to, co jest najważniejsze, że już po raz trzeci z rzędu był zdecydowanie bezkonkurencyjny w rejonach tradycyjnie zamieszkałych przez Polaków, gdzie zdeklasował, a wręcz znokautował swoich rywali. Stąd też nie bez powodu nazywany jest prezydentem Wileńszczyzny, a uzyskiwane tam przez niego wyniki wyborcze potwierdzają tę nieformalną, bo honorową przecież funkcję. Bez wątpienia Tomaszewski jest głosem Wileńszczyzny, jest jej liderem, a zdecydowana większość jej mieszkańców utożsamia się z nim, jako tym, który najlepiej reprezentuje ich interesy i skutecznie walczy o ich prawa. To prawdziwy patriota i z takiej patriotycznej rodziny pochodzi. Rodzice byli nauczycielami w polskich szkołach na Wileńszczyźnie, a jego stryj był żołnierzem AK, był wśród tych, którzy odmówili złożenia przysięgi Berlingowi, za co został aresztowany i wywieziony do łagrów, do Kaługi. Natomiast sam Waldemar Tomaszewski bronił polskości jeszcze w czasach sowieckich, gdy w 1980 roku w szkole wskazał wprost na sowieckich sprawców mordu katyńskiego, za co był prześladowany.

Start w wyborach prezydenckich dał możliwość zaprezentowania programu AWPL-ZChR na całej Litwie, zwłaszcza podczas debat prezydenckich, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Dzięki temu Tomaszewski mógł przedstawić pozytywny dorobek Wileńszczyzny i zarządzanych przez Polaków samorządów. Przekazał również szczegóły programu socjalnego i społecznego partii, choćby wsparcia rodzin, bezpłatnych leków dla seniorów, wsparcia dla rolników czy rozwoju szkolnictwa. Mówił, jak ważna jest sprawiedliwość społeczna, wartości chrześcijańskie i prorodzinne, obrona życia nienarodzonych, pomoc zwykłym ludziom, jako priorytety jego działania. Dotarcie z tymi informacjami do wyborców ma istotne znaczenie w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. Zwłaszcza, że Tomaszewski w debatach wypadał bardzo dobrze, był wiarygodny i konkretny, co podkreślali politolodzy, a także wyborcy z różnych części Litwy.

AWPL-ZChR w politycznej ekstraklasie

Wybory do Parlamentu Europejskiego przypieczętowały wyborczy maraton. Zakończyły się wielkim sukcesem. Polacy na Litwie spisali się na przysłowiowy medal. AWPL-ZChR zdobyła po raz trzeci z rzędu mandat europosła, uzyskując 5,5 proc. poparcia, co stanowi około 70 tysięcy głosów. Spośród 11 europosłów litewskich kadencji 2014-2019 tylko pięcioro zostało ponownie wybranych, w tym Waldemar Tomaszewski. Osiągnięty wynik jest znakomity, bo AWPL-ZChR praktycznie jako jedyna z litewskich partii parlamentarnych utrzymała wynik na tym samym poziomie, co w ostatnich wyborach do Seimasu w 2016 roku, uzyskując w obu ok. 5,5 proc. i 70 tys. głosów. Ten zakończony zdobyciem mandatu europosła start w wyborach do PE, to przysłowiowy majstersztyk w wykonaniu Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin. O europarlamentarnym sukcesie zadecydowało kilka czynników: bardzo dobra, na europejskim poziomie kampania, doskonała mobilizacja wyborców AWPL-ZChR, ale przede wszystkim charyzmatyczny lider listy, Waldemar Tomaszewski, dla którego kampania do PE była w jakimś sensie kontynuacją kampanii prezydenckiej. Wyrazisty w swoich poglądach polityk, pryncypialny oraz wierny zasadom i mocny duchem człowiek, to potrzebny w tych trudnych dla Europy czasach europarlamentarzysta, bo IX kadencja Parlamentu Europejskiego będzie przełomowa dla przyszłości Unii i zadecyduje o jej charakterze na najbliższe dziesięciolecia. Zadecyduje o jej tożsamości oraz wartościach, na jakich będzie się opierała. Dobrze, że Wileńszczyzna ma w Brukseli i Strasburgu godnego zaufania i zdolnego do poświęceń dla wyższej sprawy reprezentanta, polityka zasad i wartości.

Ważne ministerstwa dla Polaków

W lipcu 2019 roku doszło na Litwie do rekonstrukcji rządu. Oficjalną propozycję powiększenia koalicji rządowej premier Saulius Skvernelis złożył na ręce Tomaszewskiego nazajutrz po wyborach do PE. Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin odniosła kolejny polityczny sukces, partia weszła w skład koalicji rządzącej Litwą obsadzając aż dwa kluczowe ministerstwa, spraw wewnętrznych oraz resort łączności i transportu. Jak podały agencje prasowe w Polsce, jeszcze nigdy litewscy Polacy nie mieli tylu resortów i to tak ważnych. I jest to bez wątpienia bardzo celna i trafna uwaga, bo Polacy rządzą aż dwoma wpływowymi ministerstwami. Nic tak nie przybliża do realizacji swojego programu, jak udział w sprawowaniu władzy. AWPL-ZChR zna ten mechanizm doskonale i realizuje go na poziomie samorządów. Teraz to pozytywne doświadczenie przenosi na poziom rządowy. Decyzja o wejściu do rządu umiejscowiła partię w politycznej ekstraklasie i dała Polakom nowe możliwości. To bardzo ważne resorty, bo MSW, którym zarządza Rita Tamašunienė, poza tym, że odpowiada za policję, zajmuje się też administracją i samorządami oraz polityką regionalną. Natomiast Ministerstwo Łączności i Transportu, które podlega Jarosławowi Narkiewiczowi, to wyjątkowo ważna dziedzina zarówno dla całej Litwy, dająca 10 procent PKB, jak i dla regionu Morza Bałtyckiego. Co bardzo ważne, dzięki skuteczności negocjacyjnej AWPL-ZChR, podstawowe tezy programowe partii znalazły się w porozumieniu koalicyjnym.


Cenne inicjatywy sejmowej Frakcji AWPL-ZChR

Ważnym ogniwem kreowania polityki jest 8-osobowa sejmowa Frakcja AWPL-ZChR (odpowiednik polskiego klubu poselskiego), co stanowi 6 proc. litewskiego parlamentu, której przewodniczącą jest Wanda Krawczonok, a jej zastępcą jest Czesław Olszewski. Frakcja skierowała pod obrady Sejmu ustawę o mniejszościach narodowych, o oświacie, o zwrocie ziemi, o zmianach w ordynacji wyborczej w wyborach różnego szczebla, o ochronie życia poczętego, o lustracji byłych agentów, ustawę o opodatkowaniu aktywów bankowych. Przedstawiła również propozycje prorodzinne, prospołeczne i w dziedzinie socjalnej. Dzięki posłom AWPL-ZChR już w tym roku rodziny otrzymają większe świadczenia na dzieci, wprowadzono bardzo dobrze ocenianą Kartę Rodziny, uprawniającą rodziny do różnego rodzaju ulg i zniżek. Sejm wprowadził także z inicjatywy AWPL-ZChR darmowe leki dla seniorów. Również z inicjatywy frakcji AWPL-ZChR dzień 2 listopada, tzw. Dzień Zaduszny, został wpisany na listę dni wolnych od pracy, a rok 2020 będzie na Litwie „Rokiem Św. Jana Pawła II”. Są to skuteczne inicjatywy polskiej frakcji, które przyjęto absolutną większością głosów. To piękny akcent, ukazujący w pełni świat wartości, jakim w życiu publicznym kieruje się Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin.

Dr Bogusław Rogalski, politolog, ekspert ds. polonijnych i międzynarodowych

  1. Lektura obowiązkowa – co znaczy być Polakiem, mieć dumę, godność i wypełniać obowiązki.

  2. O takich sukcesach jak te opisane powyżej należy jak najczęściej przypominać. Polacy z Wileńszczyzny i ich polityczna reprezentacja AWPL – ZCHR są fenomenem jedności i zorganizowania, wzorem dla Polonii świata, inspiracją dla Koroniarzy. Gratuluję i życzę dalszych udanych działań.

  3. Lider AWPL Tomaszewski uczciwą pracą i charyzmą dokonał rzeczy wydawało się niemożliwych. Osiągnął tak wiele w skrajnie niesprzyjających warunkach, przy litewskim nacjonalizmie i niemrawej polskiej dyplomacji (fatalna ambasador w Wilnie!). Budując na mocnym fundamencie prawdziwych wartości, uda się osiągnąć jeszcze więcej!

  4. Jak najbardziej zasłużona renoma najuczciwszej partii na Litwie.
    Pełna zgodność między deklaracjami a faktycznym postępowaniem.
    W. Tomaszewski kiedyś powiedział: „Nie mówimy, że trzeba żyć uczciwie. My tak żyjemy.”
    Serdeczne pozdrowienia dla Wilniuków!

    • Dużo więcej umiłowania polskości można dostrzec u Kresowiaków niż u niejednego mieszkańca PL. Choć oni tam muszą zwalczać nacjonalizmy i antypolskie uprzedzenia licznych środowisk Litwy czy Ukrainy. Tym większy szacunek i uznanie.

Comments are closed.