Rada Obwodowa Lwowa zażądała usunięcia posągów lwów z Cmentarza Orląt Lwowskich, bo uznała je za „symbol polskiej okupacji Lwowa”. Według rady lwy ustawiono nielegalnie.

W oświadczeniu rada usiłuje dowodzić, że lwy są częścią dawnego „polskiego militarno-propagandowego kompleksu pamiątkowego”, a dążenia do ich ustawienia i odsłonięcia na Cmentarzu Orląt uznano za „część systemowej strategii części polskich polityków, ukierunkowanej na wykorzystywanie nastrojów szowinistyczno-imperialnych, w tym w odniesieniu do Lwowa”.

Według rady: „Dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa na tle niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych”.

To nie pierwsza próba pozbycia się tych historycznych elementów cmentarza. Uczynili to już sowieci w latach 70-tych XX wieku. Dziś zastrzeżenia do przywrócenia pierwotnego stanu nekropolii zgłaszają m.in. Światosław Szeremeta, sekretarz ukraińskiej Państwowej Komisji ds. Upamiętnień.  A także zaparty „kłamca wołyński” Wołodymyr Wjatrowycz, dyrektor Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, według którego „sama obecność tych lwów na Cmentarzu jest prowokacją”.

Strona polska, zamiast zareagować adekwatnie i zdecydowanie, ograniczyła się jedynie do oświadczenia wiceministra: „Przedstawiliśmy nasz zdecydowany sprzeciw wobec możliwości nielegalnego usunięcia lwów – nielegalnego w tym sensie, że byłoby ono wbrew dwustronnym protokołom dotyczącym odbudowy i renowacji Cmentarza Łyczakowskiego. Strona ukraińska została uprzedzona o negatywnych konsekwencjach, jakie tego typu ruch miałby dla stosunków dwustronnych” – tak skomentował tę sprawę wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.

Cmentarz Łyczakowski jest jednym z najstarszych istniejących do dziś w Europie. Został założony w 1786 r. Spoczywa tu wielu znanych Polaków, m.in. Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Artur Grottger, Kazimierz Bartel, Stefan Banach, Seweryn Goszczyński. Z kolei na Cmentarzu Obrońców Lwowa, popularnie zwanym Cmentarzem Orląt, spoczywa blisko trzy tysiące żołnierzy poległych w walkach z Ukraińcami oraz w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. Po II wojnie światowej cmentarz został zdewastowany, ponownie otwarto go w 2005 r., jednak do dziś nie doczekał się generalnej renowacji. Lwy wróciły na swoje miejsce w 2015 r., jednak pozostają zasłonięte płytami.

Odsłonięcie Pomnika Chwały, łukowej gloriety złożonej z trzech pylonów oraz 12 kolumn, która okalała cmentarz od strony dzielnicy Pohulanka, miało miejsce 11 listopada 1934 roku.

Zgodnie z założeniem architektonicznym Rudolfa Indrucha, uczestnika walk o Lwów, który wygrał konkurs na zaplanowanie cmentarza w 1921 roku, głównego wejścia strzegły dwa kamienne lwy, z których jeden miał na tarczy herb Lwowa i napis: „Zawsze wierny”, drugi zaś – godło Rzeczypospolitej oraz inskrypcję: „Tobie Polsko”.

  1. Wciąż docierają szokujące informacje o niszczeniu miejsc pochówku polskich żołnierzy na terenie dzisiejszej Ukrainy. Nacjonalizm ukraiński jest rozbestwiony biernością strony polskiej, apatią dyplomacji, czyli cichym przyzwoleniem na te bestialstwa.

  2. Tacy ludzie, których wymienił „marcin” współpracują z agentami obcych państw, jak na Litwie z Okińczycem, który okazał się być agentem KGB

  3. … wejścia strzegły dwa kamienne lwy, z których jeden miał na tarczy herb Lwowa i napis: „Zawsze wierny”, drugi zaś – godło Rzeczypospolitej oraz inskrypcję: „Tobie Polsko”.

  4. Według ukraińskich fanatyków Polacy „okupowali” swój Lwów. Według fanatyków litewskich Polacy „okupowali” swoje Wilno. Polska polityka historyczna tycząca Kresów leży w gruzach, bo odpowiadają za nią wyznawcy doktryny Giedroycia, różni tacy jak Maria Przełomiec, Żurawski vel Gajewski, Dziedziczak, Dworczyk, Sakiewicz i inni, którzy kresowej polskości nie chcą uratować przed buldożerem nacjonalizmów ukraińskiego i litewskiego.

  5. Co robi polska dyplomacja, czy stać ją tylko na miękkie odzywki wice?… Gdzie jest minister, gdzie premier, gdzie instytucje państwa?
    Ktoś powiedział, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie i ten przykład zdaje się to potwierdzać.

  6. A w Polsce urzędnicy chcą nazywać ulice i place imieniem ukraińskich nacjonalistów… Brawo „dobra zmiano” spod znaku giedroyciowskiej utopii. Gdzie są „obrońcy” polskości? Przełomiec, środowisko gazety polskiej, Romaszewska, senatorskie fundacje? Gdzie wy wszyscy bohaterowycze jesteście?

  7. Obecna polska(?) dyplomacja to jakaś kpina. Nie ma nikogo kto by podniósł racjonalne argumenty, że takie działania nie budują partnerstwa a raczej pokazują wrogość i antypolonizm drugiej strony?

    Czy poprawność polityczna w MSZ osiągnęła już unijne szczyty?
    Czy MSZ dalej będzie dzierżyło plucie sobie i Rzeczpospolitej w twarz w imię nieracjonalnej doktryny giedroyciowskiej?

Comments are closed.