Akt barbarzyństwa w Hucie Pieniackiej
Przedstawiamy Państwu wpis księdza Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego, który jest reakcją na zniszczenie pomnika ofiar ukraińskich zbrodniarzy w Hucie Pieniackiej na Lwowszczyźnie. Poniżej przedstawiamy również reakcję posła Roberta Winnickiego.
Barbarzyństwo na Ukrainie. Prezydent Polski musi zareagować
W takiej sytuacji działania winien podjąć prezydent Andrzej Duda, który ustawicznie odwołuje się do dziedzictwa swego mentora, śp. Lecha Kaczyńskiego. Tego wymaga honor Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Aż trudno uwierzyć, że na Ukrainie, która ustawicznie korzysta z polskiej pomocy, mogło dojść do takiego barbarzyństwa jak wysadzenie w powietrze krzyża-pomnika w Hucie Pieniackiej koło Brodów w dawnym województwie tarnopolskim. Pomnik ten upamiętnia mieszkańców polskiej wsi, dziś już nieistniejącej, którą 28 lutego 1944 r. zrównał z ziemią pułk policyjny SS, składający się z ukraińskich ochotników do Dywizji SS „Galizein”. W czasie tego aktu ludobójstwa zamordowano w straszliwy sposób, paląc żywcem stodołach, prawie 1000 bezbronnych mieszkańców. Tylko dlatego, że byli Polakami. W tym samym dniu, w innej części województwa tarnopolskiego, sotnia Ukraińskiej Powstańczej Armii, wspierana przez „siekierników” (chłopów ukraińskich uzbrojonych w siekiery i widły, dowodzonych przez księdza greckokatolickiego), wymordowała mieszkańców Korościatyna k. Monasterzysk, rodzinnej wsi moich dziadków. Dlatego też data 28 lutego dla mieszkańców dawnej Małopolski Wschodniej jest tak samo symboliczna jak dla mieszkańców Wołynia dzień 11 lipca 1943 r., czyli data „Krwawej Niedzieli”, kiedy to oddziały UPA zaatakowała prawie sto polskich wsi i osiedli, mordując wiele tysięcy cywili.
Na miejscu zburzonego przez napastników kościoła w Hucie Pieniackiej w 2008 r. Rada Pamięci Walk i Męczeństwa, pomimo wieloletnich sprzeciwów ze strony ukraińskiej, ustawiła z polskich funduszy kamienny pomnik w kształcie krzyża, po którego obu stronach umieszczone zostały tablice z nazwiskami zamordowanych. Dwa lata później, dokładnie 28 lutego 2010 r., pod tym pomnikiem odbyły się uroczystości religijne, w których udział wzięli prezydent RP Lech Kaczyński i prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Wprawdzie obaj prezydenci ze względu na poprawność polityczną i wzajemny sojusz w swych przemówieniach nie nazwali ludobójstwa po imieniu i nie wymieli sprawców, to jednak i tak było to bardzo ważne wydarzenie. Co roku też Stowarzyszenie Huta Pieniacka ze Wschody organizuje tutaj własne uroczystości oraz porządkuje okoliczne polskie cmentarze. Niestety wielokrotnie działania te spotykały się z prowokacjami ze strony banderowców, w tym zwłaszcza członków „Swobody”, na czele której stoi „heroj” z Majdanu, Ołeh Tiahnybok.
Dlatego rząd polski na zniszczenie pomnika zareagować zdecydowanie i jednoznacznie, domagając się ukarania sprawców, niezależnie od tego kim oni są. Z kolei rząd ukraiński ma obowiązek pomnik odbudować oraz otoczyć opieką inne pomniki, tablice i krzyże upamiętniające ofiary banderowskiego ludobójstwa. Dość poprawności politycznej i polityki i polityki zagranicznej „na kolanach”! Niestety fragment wczorajszego komunikatu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, cytuję: „Rano pojedzie tam konsul i zostanie przesłana nota do MSZ Ukrainy” świadczy co najwyżej o kolejnej słabości urzędników podległych ministrowi Witoldowi Waszczykowskiemu, a zwłaszcza ambasadora Jana Piekły w Kijowie.
W takiej sytuacji winien zareagować prezydent RP Andrzej Duda, który ustawicznie odwołuje się do dziedzictwa swego mentora, śp. Lecha Kaczyńskiego. Tego wymaga honor Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
źródło: http://isakowicz.pl/barbarzynstwo-na-ukrainie-prezydent-rp-musi-zareagowac/
Z kolei poseł Robert Winnicki mówi wprost:
– To jest akt barbarzyństwa – Sądzę, że jeśli stronie ukraińskiej zależy na dobrych relacjach z Polską, co wielokrotnie jest deklarowane, to po pierwsze Ukraińcy przeprowadzą intensywne śledztwo w tej sprawie i szybko znajdą sprawców, a po drugie w jakiś sposób rozwiną opiekę nad miejscami polskiej pamięci.
Zdaniem posła, należy zwrócić uwagę na klimat ws. banderyzmu i stosunku do zbrodniczej UPA, panujący na Ukrainie, przede wszystkim w jej zachodniej części:
– W moim przekonaniu, takim aktom sprzyja klimat, który panuje zwłaszcza na zachodniej Ukrainie – klimat absolutnej heroizacji UPA i zupełnego braku rozliczenia z przeszłością. Dlatego też pewna akcja edukacyjna, uwrażliwiająca na te sprawy, na pewno by pomogła.
Winnicki zaznacza w tym kontekście na ważną rolę polskich służb dyplomatycznych:
– Myślę, że zwłaszcza ambasador Piekło ma tu do odegrania dużą rolę. Być może to dobry moment, by ambasada zwróciła uwagę Ukrainie, dlaczego pamięć ofiar ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA jest z polskiego punktu widzenia czymś fundamentalnym. To dramatyczne i przykre wydarzenie powinno być momentem, w którym ambasada spokojnie, ale zdecydowanie zacznie prezentować w przestrzeni ukraińskiej polską narrację historyczną dotyczącą ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
za kresy.pl
PiotrStefański
W Kijowie została odsłonięta tablica pamiątkowa na cześć dowódcy Strzelców Siczowych i przywódcy OUN Jewhena Konowalca. Zdaniem szefa ukraińskiego IPN „Konowalec jest jedną z kluczowych postaci w historii Ukrainy XX wieku. To nie przypadek, że jest jednym z symboli walki o niepodległość. Zdawał sobie sprawę z potrzeby stworzenia sił zbrojnych, jeszcze zanim politycy zaczęli omawiać to zagadnienie. […] Miał także znaczący wpływ na nową generację bojowców w latach 40-tych i 50-tycg lat XX wieku. Według Wiatrowycza, stawianiu tego człowieka jako wzór sprzeciwiają się tylko ci, którzy podąrzają za radziecką propagandą”
Taka to Ukraina…
Jan
Honor Najjaśniejszej Rzeczypospolitej jest ustawicznie deptany przez lobby ukraińskie obecne także wśród polskich decydentów politycznych.
maryn
mam nadziej że sprawcy zostaną schwytani i przykładnie osądzeni
karo
Już giedroyciowcy wyciszają sprawę i próbują zrzucać odpowiedzialność na „trzecie” państwo.
Antoni M.
Nawet trudno komentować takie nieludzkie zachowania.
Równie nieludzkie, jak zbrodnia ludobójstwa wołyńskiego, której tak wypierają się ukraińskie władze i środowiska miłośników bandytów Bandery i Szuchewycza.