Członek rodziny przedwojennego wiceprezydenta Wilna kibicuje w wyborach do PE na Litwie ekipie Waldemara Tomaszewskiego
W całej Unii Europejskiej trwają wybory do Parlamentu Europejskiego. Polacy o mandaty w Strasburgu ubiegają się także na Litwie. – Bardzo kibicuję ekipie europosła Waldemara Tomaszewskiego i liście Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin. Kuzyn mojego pradziadka Władysława, Witold Czyż był w latach 1927-39 wiceprezydentem Wilna. Brał udział w otwarciu lotniska w Wilnie czy odkryciu grobów królewskich. Mój dziadek urodził się w Rudominie i walczył w 6. Brygadzie Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej, w tym w operacji „Ostra Brama”. Za swoją postawę był ścigany przez NKWD. Moja rodzina z okolic Solecznik popiera AWPL-ZChR, bo Polacy z Wileńszczyzny działający w Akcji metodycznie dbają o tożsamość oraz polskość. Chwała im za to. – powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, radny Rady Powiatu w Gołdapi.
Sylwetka Witolda Czyża
Brawurowa ucieczka
Witold Mintowt Czyż urodził się 15 sierpnia 1884 r. w folwarku Antoniszki w powiecie oszmiańskim. Od 1905 r. był aktywnym działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). W latach 1906-1915 był członkiem zespołu redakcyjnego organu prasowego Białoruskiej Gromady Socjalistycznej „Nasza Niwa” (biał. Наша Ніва, Naša Niva). Był zaangażowany w wydanie pierwszego numeru pisma, który ukazał się 23 listopada 1906 r. w Wilnie. Za odważne i bezkompromisowe artykuły, które publikował na łamach wspomnianego czasopisma, kilkakrotnie był aresztowany, a później osadzany w więzieniach carskich. W trakcie odbywania kary w oszmiańskim więzieniu podjął brawurową i zakończoną sukcesem ucieczkę. Znalazł wówczas schronienie we Lwowie. Władze carskie dokonały krótko potem konfiskaty jego majątku w Antoniszkach. Dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa Czyż na pewien czas zmienił swoją tożsamość przyjmując nazwisko „Jan Jeleński”. W czasie pobytu we Lwowie Witold Czyż studiował na Politechnice Lwowskiej na Wydziale Inżynierii Lądowej uzyskując tam tytuł inżyniera. Jeszcze przed ukończeniem studiów powrócił do Wilna i zamieszkał przy ul. Zawalnej (ob. Pylimo 5). W latach 1912-1919 pracował na stanowisku kierownika budowy powstającego Wileńskiego Technikum Rolniczego przy ul. Zawalnej 2.
W więzieniu na Łukiszkach
Wybuch I wojny światowej zastał go na rodzinnej Ziemi Wileńskiej. W tym okresie, w imię ochrony praworządności i należytego wykonywania niemieckich zarządzeń, wiele osób osadzanych było w więzieniu na Łukiszkach. Częste były też przypadki aresztowań obywateli z przyczyn politycznych. Taki też los spotkał po wkroczeniu do miasta wojsk niemieckich Witolda Czyża. Ujęty został 19 czerwca 1916 r. za uświadamianie rodaków o realnych konsekwencjach spisu ludności organizowanego przez Niemców. Osadzono go w wileńskim więzieniu na Łukiszkach.
Poważana osoba
Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości Czyż dość szybko zaczął angażować się w pracę państwowotwórczą na Wileńszczyźnie. Od 1921 do 1924 r. zatrudniony był w Biurze Technicznym Magistratu Miasta Wilna, a od 1924 do 1927 r. w Biurze Statystycznym Samorządu Miasta Wilna. W 1927 r. został powołany na urząd wiceprezydenta miasta Wilna. Wiadomo, że funkcję tę sprawował aż do września 1939 r., pełniąc jednocześnie obowiązki dyrektora sekcji technicznej w Urzędzie Miasta.
Do najważniejszej w swym życiu zawodowym funkcji wiceprezydenta dochodził ciężką pracą na rzecz społeczności wileńskiej. Angażował się w sprawy społeczne i zgłaszał swój akces do różnych instytucji. W maju 1924 r. wystartował w wyborach na stanowisko dyrektora w wileńskim Zarządzie Kasy Chorych. Ostatecznie jednak dyrektorem Kasy Chorych miasta Wilna i Nowej Wilejki został wybrany Józef Korolec. Był osobą poważaną w mieście, pełniącą często rolę gospodarza przyjmującego gości honorowych przybywających do Wilna. W październiku 1925 r. został powołany w skład reprezentacyjnego komitetu wykonawczego witającego czternastu francuskich parlamentarzystów, którzy objeżdżali z wizytą partnerską najważniejsze polskie miasta.
Wytężona praca na rzecz Wilna
Rok później Czyż udał się z delegacją Synodu Wileńskiego Ewangelicko-Reformowanego (byłej Jednoty Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rusi) do Warszawy celem zawarcia konkordatu z Państwem Polskim, który został złożony na ręce Prezesa Rady Ministrów. Czyż pełnił w tej delegacji rolę kuratora Synodu. W trakcie tej wizyty przedstawiciele Synodu Wileńskiego złożyli na ręce prezydenta Ignacego Mościckiego dar dla Muzeum Narodowego w postaci oryginału Biblii Brzeskiej z 1563 r. Z kolei 17 sierpnia 1932 r., kiedy to na lotnisku w Porubanku wylądował trójmotorowy samolot Fokker, zapoczątkowujący regularny ruch pasażerski z wileńskiego lotniska, wiceprezydent Wilna Czyż witał gości w grupie najważniejszych polityków i urzędników państwa polskiego, miasta Wilna i regionu wileńskiego. Na uroczystość tę przybyli z ramienia władz państwowych prezydent Mościcki, premier Aleksander Prystor, marszałek sejmu Kazimierz Świtalski, marszałek senatu Władysław Raczkiewicz.
W 1934 r. za „pracę w dziele odzyskania niepodległości” inżynier Witold Czyż został odznaczony, na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 29 października 1930 r., Medalem Niepodległości. Pięć kolejnych lat życia zawodowego upłynęło Czyżowi na wytężonej pracy dla Wilna i jego mieszkańców. 1 września 1939 r. Czyż wrócił na teren powiatu oszmiańskiego, gdzie znalazł zatrudnienie w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych na stanowisku inspektora powiatowego w Oszmianie.
Powrót do Polski
W 1940 r. Witold Czyż został zesłany do pracy przymusowej w gułagu w Workucie. Oswobodzony z „nieludzkiej ziemi” został na skutek amnestii w 1941 r., kiedy to z wojskiem generała Władysława Andersa wyjechał przez Iran do obozu szkoleniowego dla żołnierzy polskich w Afryce Południowej. Katorżnicza praca w ciężkich warunkach bytowych na Syberii doprowadziła do całkowitej utraty zdrowia, którego już nie odzyskał do końca życia.
Po zakończeniu działań wojennych Czyż podjął decyzję o wyjeździe do Wielkiej Brytanii do miejscowości Landywood pod Birmingam. Zamieszkał tam u swojego pasierba Karola Borchardta. 12 sierpnia 1948 r., transportem zorganizowanym przez Państwowy Urząd Repatriacyjny, powrócił bez żadnych dokumentów personalnych do Polski i zamieszkał we Wrocławiu przy ul. Uniwersyteckiej 12.
Ciągłe zmagania z chorobą
W nowym miejscu zamieszkania sytuacja rodziny była bardzo trudna. Tylko dzięki pomocy i protekcji zamieszkałych we Wrocławiu przyjaciół z Wilna Czyż zdołał 1 grudnia 1948 r. podjąć prace zarobkową we wrocławskim oddziale Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych w charakterze starszego referenta. W trakcie pełnienia tam obowiązków służbowych często chorował (głównie na gruźlicę płuc), co było skutkiem ciężkich warunków bytowych i wyczerpującej pracy w czasie osadzenia w łagrze. W tym okresie Czyż dodatkowo bardzo często był pacjentem wrocławskiego Szpitala Miejskiego oo. Bonifratrów przy ul. Traugutta, po którego opuszczeniu podejmował dalsze leczenie w sanatoriach.
W lipcu 1950 r. Czyż planował przeprowadzkę do Gdyni starając się o podjęcie pracy w dziale ubezpieczeń osobowych w tamtejszej Ekspozyturze Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych. W Gdyni zamieszkał wczesną jesienią 1950 r. w prestiżowej dzielnicy miasta na Kamiennej Górze przy ul. Mickiewicza 16/4. 31 stycznia 1951 r. został zwolniony z pracy we wrocławskim zakładzie wskutek choroby trwającej powyżej 6 miesięcy. Jednak już w lutym tegoż roku próbowano go przywrócić na równorzędne stanowisko w gdańskim Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych. Próby te się nie udały, do końca życia Czyż już nie pracował zawodowo.
Witold Czyż zmarł 15 sierpnia 1952 r. we Wrocławiu i został pochowany na cmentarzu Św. Wawrzyńca.
dr hab. Monika Tomkiewicz
Biuro Badań Historycznych IPN w Warszawie, członek Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej
Tadeusz Kisiel
prezes Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Oddział w Legnicy
Na zdjęciu: Radny Paweł Czyż, w tle: wojewoda wileński Zygmunt Beczkowicz, hr. Benedykt Tyszkiewicz, ostatni z prawej Witold Czyż/X.com
Oprac. Piotr Galicki / Niezależna Gazeta Obywatelska (ngopole.pl)
Jan
Trzymam kciuki za Wilniuków!
Tadeusz
Ciekawa historia rodzinna. Wiele rodzin w Polsce ma powiązania rodowe z Kresami. Można wręcz powiedzieć, że w jakiejś mierze wszyscy jesteśmy Wilnianami…