Bardzo dobre wyniki Społecznego Spisu Ludności Polskiej na Wileńszczyźnie
Rozpoczęty przez Związek Polaków na Litwie w ubiegłym roku Społeczny Spis Ludności Polskiej na Wileńszczyźnie dobiega końca i już z wielu miejscowości Wileńszczyzny, gdzie inicjatywa została zakończona, spływają dane statystyczne, które nas, organizatorów, bardzo pozytywnie podbudowują.
Ważne jest zauważyć, że Społeczny Spis Ludności Polskiej na Wileńszczyźnie, który organizowany był drogą tradycyjną, tj. rachmistrzowie ZPL odwiedzali każdego mieszkańca Wileńszczyzny i pomagali wypełnić pisemną ankietę, borykał się z dużymi ograniczeniami w związku z pandemią wirusa SARS-CoV-2 oraz rekomendacjami epidemiologów. Te okoliczności nie miały wpływu na pozytywny sukces akcji, lecz tylko na termin przebiegu inicjatywy.
Akcja społeczna ZPL spotkała się z wielkim zainteresowaniem wśród społeczności polskiej na Wileńszczyźnie. W wielu miejscowościach udało się dotrzeć do każdego Polaka i wynik takiego wysiłku wygląda imponująco. Ostateczne wyniki z kilkunastu gmin Wileńszczyzny już są wyższe niż dane, które były opublikowane w końcu marca br. przez Departament Statystyki, który przeprowadzał Powszechny Spis Ludności na Litwie wyłącznie drogą elektroniczną, biorąc dane z rejestrów państwowych.
Jako inicjatorzy akcji bardzo się cieszymy, że w gminach Bujwidze (129 proc.), Kamionka (118 proc.), Dukszty (113 proc.), Kowalczuki (112 proc.), Poszki (108 proc.), Rukojnie (107 proc.), Dajnowa (106 proc.), Ławaryszki (105 proc.), Czarny Bór (104 proc.), Biała Waka (105 proc.), Turgiele (104 proc.) dane przewyższyły wyniki, które były podawane przez Departament Statystyki, ale także nas niepokoi rozbieżność i jakość zbieranych danych przez urzędy państwowe. Ważne jest zauważyć, że wyniki inicjatywy ZPL w większości z wymienionych gmin są także wyższe niż te, które Departament Statystyki podawał podczas powszechnego spisu z roku 2011. Oznacza to, że mieszkańców narodowości polskiej jest więcej niż oficjalnie pokazują urzędy państwowe, mimo że ogólna liczba ludności w naszym kraju ma tendencję spadkową.
Zgodnie z uchwałą Zarządu Głównego ZPL, inicjatywa Społecznego Spisu Ludności Polskiej na Wileńszczyźnie wygaśnie wraz z końcem kwietnia br. i rozpocznie się etap podliczania wyników oraz ich porównywania z liczbami, które podają urzędy państwowe. Mamy nadzieję, że inicjatywa społeczna ZPL odniesie jeszcze większy sukces i w znacznym stopniu dopełni wyniki spisu organizowanego przez Departament Statystyki.
W każdym bądź razie wspólny dla wszystkich cel, jakim jest maksymalnie precyzyjne oszacowanie liczby mieszkających na Litwie przedstawicieli polskiej mniejszości narodowej, powinien zostać osiągnięty.
Waldemar Urban, Koordynator Spisu Ludności Polskiej na Wileńszczyźnie
andrzej
Nie jest łatwo bronić polskości na Wileńszczyźnie, bo Litwini wszelkimi sposobami usiłują wykazywać jakby Polaków było mniej niż naprawdę, a potem zmieniają prawo na niekorzyść.
Czyli spis społeczny ZPL ma za zadanie odkłamać rządowe litewskie rejestry, które są po prostu nieprawdziwe. Przecież z niejednej gminy już docierają informacje, że Polaków zapisało się więcej niż w państwowym spisie z 2011 roku. Co zresztą zbytnio nie dziwi, skoro wiemy na czym polegają litewski sztuczki…
R.
Mieszkańców narodowości polskiej jest więcej niż oficjalnie pokazują urzędy państwowe, mimo że ogólna liczba ludności w republice ma tendencję spadkową.
Jan
Wielka i potrzebna praca. Związek Polaków na Litwie oddolnie liczy ilu jest Polaków na Wileńszczyźnie. Już widać, że oficjalne państwowe rejestry są nierzetelne, zaniżają liczbę Wilniuków, po prostu kłamią.
A ma to znaczenie, bo im mniejsza oficjalnie populacja danej narodowości, tym bardziej ukręcane są jej prawa.