Wilno. Obchody 80. rocznicy operacji „Ostra Brama” na Rossie
W niedzielę 7 lipca na wileńskim Cmentarzu na Rossie odbyły się uroczystości z okazji 80. rocznicy operacji „Ostra Brama”. Tłumnie zebrani Rodacy z Polski i Wileńszczyzny tradycyjne oddali hołd pochowanym tu żołnierzom Armii Krajowej, którzy w 1944 r. walczyli o Wilno podczas operacji „Ostra Brama”. Uroczystości, upamiętniające to wyjątkowe wydarzenie w historii Wileńszczyzny, już od 29 lat organizuje Związek Polaków na Litwie, a ich zwieńczeniem jest tradycyjny Wiec Pamięci w podwileńskich Krawczunach – miejscu ostatniej bitwy podczas operacji „Ostra Brama”, gromadzący ponad pół tysiąca osób.
Uroczystość na wileńskiej Rossie rozpoczęła się od odegrania hymnu Rzeczpopspolitej Polskiej oraz hymnu Republiki Litewskiej.Wszystkich zebranych przywitano w imieniu organizatorów: szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych ministra Lecha Tomasza Parella reprezentującego Prezesa Rady Ministrów, Związku Polaków na Litwie na czele z prezesem Waldemarem Tomaszewskim, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Karola Nawrockiego, ambasadora RP na Litwie Konstantego Radziwiłła.
W uroczystościach udział wzięli żołnierze Armii Krajowej oraz ich rodziny, członkowie Rady ds. działaczy opozycji antykomunistycznej oraz osób represjonowanych z powodów politycznych przy szefie Urzędu, prezesi organizacji kombatanckich, przedstawiciele ofiar represji wojennych i powojennych, żołnierze II konspiracji niepodległościowej, sybiracy, byli więźniowie polityczni oraz działacze opozycji antykomunistycznej, przedstawiciele instytucji i organizacji pozarządowych, patrioci kultywujący tradycje oręża polskiego, delegacje z Polski: reprezentujący prezesa Najwyższej Izby Kontroli wiceprezes Jacek Kozłowski, minister Sebastian Gajewski, posłowie na Sejm RP: Grzegorz Gaża i Robert Telus, senator RP Jolanta Piotrowska, poseł na Sejm RL Czesław Olszewski, konsul RP na Litwie Irmina Szmalec, Attaché Obrony, Wojskowego, Morskiego i Lotniczego płk Sławomir Pawlikowski, reprezentujący Komendanta Głównego Policji Robert Horosza, przedstawiciele duchowieństwa, przedstawiciel rejonu solecznickiego na czele z merem Zdzisławem Palewiczem, Edward Trusewicz – prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych, Jarosław Narkiewicz – przewodniczący Rady Polonii Świata, Adrianna Garnik – dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, przedstawiciele władz samorządowych RL, członkowie ZPL, Rodzina Ponarska, członkowie Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej, przedstawiciele służb mundurowych, duchowieństwa różnych wyznań, przedstawiciele świata nauki i kultury, organizacji pozarządowych, harcerzy, strzelców, poczty sztandarowe oraz przedstawiciele mediów.
To miejsce jest klasą, w której uczymy się historii
„Jesteśmy w miejscu szczególnym, miejscu, które same w sobie jest klasą, w której uczymy się historii” – mówił Ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł, podkreślając, że dzisiejsza okazja – 80. rocznica operacji Ostra Brama – „akcji tragicznej i prawie zapomnianej” – to bardzo ważny temat „dzisiejszej lekcji historii”. Ambasador wyraził zadowolenie, że podczas uroczystości obecni są nie tylko przedstawiciele władz RP, ale także najwyżsi przedstawiciele reprezentujący społeczność polską na Litwie, na czele z prezesem Związku Polaków na Litwie Waldemarem Tomaszewskim. Dyplomata zaznaczył także, że choć nieliczni, obecni są i Litwini, „co jest bardzo ważne, bo ta historia jest przecież wspólna” – dodał.
Historia jako ważny element naszej tożsamości
„Historia jest niezwykle ważnym elementem naszej tożsamości. (…) Powstaje pytanie: po co o tym wszystkim mówić? Ale to jesteśmy my. Historia w tym miejscu była wyjątkowo skomplikowana i tragiczna, pełna ofiar, ale także sprawców, pełna okrucieństwa, straszliwej niesprawiedliwości, ogromnego, choć słusznego poczucia krzywdy, a także skrywanych wyrzutów sumienia. Co można z tym zrobić, jak sobie z tym poradzić?” – pytał K. Radziwiłł.
Ambasador dodał, że władze radzieckie oraz władze komunistyczne w Polsce przez kilkadziesiąt lat nie tylko próbowały fałszować historię, „ale posunięto się o krok dalej: próbowano ją wymazać z naszej pamięci” – mówił. Jak dodał ten nikczemny plan nie powiódł się m. in. „dzięki tym, którzy tutaj siedzą”. „My jako społeczność ludzi, którzy myślą o historii, którzy uważają, że jest to coś ważnego, mamy bardzo dobry powód do dumy, nawet gdy interpretacja tego, co się wydarzyło jest niezwykle trudna, tak jak to jest w przypadku Wilna i Wileńszczyzny i wszystkiego, co się tu wydarzyło, także podczas operacji Ostra Brama.” – zaznaczył. Jak dodał dzięki ogromowi pracy tych, którzy pracują nad „odkopaniem tej historii, która została praktycznie już zapomniana, odkłamaniem tego, co zostało zakłamane” mamy „dobre owoce w postaci dobrej wiedzy o tym jak naprawdę było i to jest jedno z większych osiągnięć ostatnich kilku dziesięcioleci ” – powiedział.
„Powinniśmy stawać wobec prawdy, bo ona jest podstawą do tego, by rzeczywiście się pojednać, żeby zacząć współpracować oraz tak naprawdę, do końca sobie przebaczyć, a na przebaczeniu budować wspólną prace, wspólne bycie razem jako dwa, bratnie, blisko siebie położone i będące przecież w przyjaźni narody. Zatem ta lekcja historii jest bardzo, bardzo ważna i dla każdego z nas oraz następnych pokoleń powinna się ona powtarzać” – mówił K. Radziwiłł.
Historia to nie tylko wojny i bitwy, ale przede wszystkim ludzie
„Historia to nie tylko wojny i bitwy, ale przede wszystkim ludzie, którzy byli autorami tych sukcesów, tych radości, a także tych krzywd, porażek, przegranych, bo ci ludzie stawali na wysokości zadania, nie patrząc na natychmiastową skuteczność tego co robią, ale dlatego, że tak było trzeba. Myślę, że mamy w tym w Polsce dobrą tradycję, żeby zachowywać się jak trzeba, dawać świadectwo nawet wtedy, gdy na horyzoncie nie widać możliwości osiągnięcia pożądanego rezultatu. Niektórzy nazywają to głupim romantyzmem, szaleństwem, ale ja nie mam żadnych wątpliwości, że dzięki tym ludziom, którzy tutaj 80 lat temu walczyli o niepodległość, suwerenność, wolność w sytuacji beznadziejnej, onie nie tylko polegli, zostali deportowani do różnych więzień, czy obozów, zamęczeni w komunistycznych więzieniach, ale dzięki ich postawie, niesamowitemu przesłaniu i temu świadectwu, które udało się przechować, my jesteśmy” – powiedział zaznaczając, że mówi nie tylko o Polakach w Macierzy, ale także o Polakach mieszkających na Litwie, „którzy przez pokolenia przechowują tę polskość w swoich sercach, w znacznie trudniejszych warunkach, z miłością nazywając Polskę Macierzą”.
„Gdyby nie ofiara tych ludzi sprzed 80 lat szczerze wątpię, by się nam to wszystko udało. Wszystkie sukcesy, które mamy dzisiaj i te sukcesy, które ma dziś społeczność polska na Litwie, mimo wielu jeszcze rzeczy do załatwienia, nie byłyby możliwe bez ofiary żołnierzy Wilka sprzed 80 lat, bo Polska jest nie w granicach, określonych instytucjach tylko przede wszystkim w sercu każdego z nas i ta Polska przechowuje się dzięki wartościom i przywiązaniu do wartości, dzięki temu świadectwu, które tamci ludzie wtedy, kolejni przez pokolenia, ale także my jesteśmy gotowi dać” – mówił.
To jest wielkie dziedzictwo, wielki zaszczyt, ale także wielkie zadanie
„Teraz jesteśmy my i to jest dla nas wielkie zadanie. Znając historię, patrząc na bohaterów sprzed 80 lat powinniśmy sobie zadawać pytanie: co dla mnie konkretnie z tego wynika? Czy ja zachowuję się tak, że jestem godny być nazywany depozytariuszem tego dziedzictwa, które przekazali nam bohaterowie sprzed 80 lat? W jaki sposób można się przyczynić do tego żebym w tym łańcuchu pokoleń dzielnych Polaków, patriotów móc być także zaliczonym: jedni w najbliższym sąsiedztwie, drudzy w swojej Małej Ojczyźnie, a jeszcze inni na wysokich stanowiskach w różnych instytucjach, ważnych miejscach dla Polski, Litwy i wszystkich nas – tej ogromnej rzeszy Polaków, których jest prawie 60 milionów na świecie. To jest wielkie dziedzictwo, wielki zaszczyt, ale także wielkie, wielkie zadanie” – dodał na zakończenie.
fot. Wiktor Jusiel, źródło: L24.lt
Janusz
Chwała Bohaterom!