Od stycznia 2018 roku turyści mogą wjechać na Białoruś bez formalności. Wszyscy, którzy chcieliby odwiedzić miejscowości swoich ojców i dziadków, będą to mogli zrobić bez wizy, nawet do 10 dni.

Kierunek Białoruś

Czy Białoruś otwiera się na turystów? Od 1 stycznia 2018 roku bezwizowy okres pobytu na Białorusi przedłużono z 5 do 10 dni. To może być początek dużych zmian w preferencjach wyjazdowych naszych rodaków. Bowiem Białoruś jest najrzadziej odwiedzanym przez Polaków i najmniej znanym państwem spośród naszych wszystkich sąsiadów. A szkoda, gdyż nadal mieszka tam około 400 000 naszych rodaków, którzy po II wojnie pozostali na swoich ojcowiznach. Dla przykładu W obwodzie grodzieńskim liczba Polaków sięga 25% ludności, a w niektórych rejonach jest to nawet 80%! Gdzie będziemy mogli przebywać bez potrzeby aplikowania o wizę? Na liście miejsc jest Grodno (i cały rejon grodzieński), Brześć i rejony: brzeski, kamieniecki, żabinkowski i prużański oraz swisłocki. Białoruś to kraj bogaty w piękną przyrodę i piękne krajobrazy, z wartymi zobaczenia zabytkami oraz gościnnymi i życzliwymi nam mieszkańcami, z których ojcami i dziadami żyliśmy zgodnie przez kilka wieków w Rzeczpospolitej Trojga Narodów. To kraj jak najbardziej zasługujący na bliższe poznanie.

Turystyka fundamentem rozwoju?

Do tej pory turystów, którzy chcieli odwiedzić sąsiadującą z nami Białoruś, odstraszała konieczność posiadania wizy. W tym roku można zacząć planować wyjazd bez tego dokumentu. Dodatkowo, zwiększono też ilość przejść granicznych, gdzie turyści będą mogli wjechać na teren Białorusi bez wizy. Do tej pory Polacy i obywatele blisko 80 innych państw, mieli możliwość wjechać na Białoruś bez formalności, ale pozostając maksymalnie 5 dni. Jednak warunkiem było przybycie do tego kraju samolotem na lotnisko w Mińsku. 2 lata temu utworzono też małą strefę bezwizową w Puszczy Białowieskiej, rozszerzoną potem o Grodno i okolice Kanału Augustowskiego, tu z kolei jednym z warunków odwiedzin naszego wschodniego sąsiada było wykupienie wycieczki. Teraz ma wystarczyć paszport oraz aktualne ubezpieczenie zdrowotne. Natomiast nie jest jeszcze wiadome, czy niezbędne będzie również zarezerwowanie usług turystycznych np. noclegu w hotelu.

Zwiedzić Brześć i Grodno

Duża część Białorusi to dawne województwa II Rzeczypospolitej Polskiej: białostockie, poleskie, wileńskie i nowogrodzkie. To część polskiej historii. Stąd tak duża liczba Polaków mieszkających na Białorusi. Brześć i Grodno w 1939 roku zasłynęły bohaterską obroną przed nacierającymi wojskami sowieckimi. Grodno broniło się zaciekle w dniach 20–22 września. Żołnierze Armii Czerwonej napotkali tam niespotykany wówczas opór wojsk polskich oraz mieszkańców miasta. W Grodnie nie stacjonowały żadne poważne siły, mimo to Sowieci musieli długo zmagać się z oddziałami polskiego wojska, harcerzami, uczniami, a nawet urzędnikami. Ponieśli ciężkie straty, a bitwa na ulicach trwała dwa dni. Bohaterski opór najpierw zaskoczył, a później dodatkowo rozjuszył najeźdźców. Kiedy w końcu udało im się przełamać linię obrony, brutalnie zemścili się na Polakach: Sowieci kładli na ziemi obrońców miasta i miażdżyli czołgami. Używali także dzieci jako żywych tarcz. Symbolem obrony Grodna jest 13-letni obrońca miasta, Tadzio Jasiński, który zmarł 21 września 1939 r. Został on schwytany przez żołnierzy Armii Czerwonej i przywiązany do pancerza czołgu w charakterze „żywej tarczy”. Odbity przez Polaków, skonał na rękach matki. Z kolei twierdza Brześć we wrześniu 1939 roku ostrzeliwana była przez Niemców i Sowietów. Forty twierdzy bronione były przez ok. 2,5 tysiąca żołnierzy Wojska Polskiego. 14 września 1939 r., 77 czołgów z 10 Dywizji Pancernej próbowało wziąć twierdzę z marszu, ale polscy obrońcy odparli ten atak. Kilka dni później od wschodu pod Twierdzę Brześć dotarły oddziały Armii Czerwonej. Teraz Polacy ostrzeliwani byli z jednej strony przez Wehrmacht, a z drugiej przez oddziały sowieckie z 29 Brygady Pancernej dowodzonej przez kombriga Siemiona Kriwoszeina. Po zdobyciu twierdzy wojska obydwu najeźdźców postanowiły zorganizować w zdobytym mieście paradę zwycięstwa. Wspólna defilada oddziałów Armii Czerwonej i Wehrmachtu odbyła się na ulicy Unii Lubelskiej w dniu 22 września 1939 przed Heinzem Guderianem i Siemionem Kriwoszeinem. Po defiladzie zgodnie z postanowieniami paktu Ribbentrop-Mołotow miasto i twierdzę Brześć przekazano żołnierzom Związku Sowieckiego.

Obrońcy Grodna i Brześcia i ich losy to jedna z białych plam w historii Polski. W PRL zostali skazani na zapomnienie. Dziś poznajemy okrutną prawdę dzięki relacjom ludzi, którzy przeżyli piekło. Od stycznia 2018 roku możemy też pojechać tam bez wiz i osobiście złożyć hołd polskim bohaterom, zapalić znicze, złożyć biało-czerwone kwiaty w miejscach uświęconych krwią naszych rodaków. Możemy też zwiedzać piękne zabytki, zobaczyć miejsca, które nie były dotąd tak powszechnie znane.

Warto też pamiętać, że to tu na Kresach, urodził się m.in., Tadeusz Kościuszko w Mereczowszczyźnie czy też Adam Mickiewicz w Nowogródku (inne źródła podają Zaosie), oraz wielu innych polskich patriotów, osób zasłużonych dla nauki i kultury polskiej. Wymienione wyżej miejscowości znajdują się dziś na Białorusi, w miejscach, których odwiedzenie nadal wymaga posiadanie wizy ale miejmy nadzieję, że także i te rejony będą niebawem dostępne dla turystycznego ruchu bezwizowego.

Przypomnijmy, dziś możemy bez wizy zwiedzać Grodno, Brześć oraz rejony przygraniczne: brzeski, kamieniecki, żabinkowski i prużański oraz swisłocki. To miejsca gdzie mieszka dużo naszych rodaków, działa tu Polska Macierz Szkolna. Można zatem wybrać się w celach turystycznych i wspomóc jedną ze szkół z polskim językiem nauczania.

Redakcja mojekresy.pl

  1. Kawał historii, kawał historii Rzeczypospolitej. Lepiej się spieszyć i skorzystać z okazji, nim się baćka rozmyśli.

  2. Można osobiście złożyć hołd polskim bohaterom, zapalić znicze, złożyć biało-czerwone kwiaty w miejscach uświęconych krwią naszych rodaków. Można zwiedzać piękne zabytki, zobaczyć miejsca, które nie były dotąd tak powszechnie znane. Same korzyści wynikają z tych zmian i ciekawe, jaki będzie odzew Polaków z Macierzy, czy licznie skorzystają z tej okazji.

  3. 400 tysięcy, a według innych szacunków nawet milion Polaków mieszka na terenach utraconych, które dziś wchodzą w skład Białorusi. W każdym razie to jest potężna polska spuścizna.

  4. To niewątpliwie kraj zasługujący na bliższe poznanie, tym bardziej że tak bardzo nam bliski i związany historycznie. Łukaszenka, przez niektórych nazywany ostatnim dyktatorem w Europie, podejmuje od czasu do czasu zaskakujące decyzje. A nam nie pozostaje nic innego, jak skorzystać z tej okazji.

Comments are closed.