„Pragnę zapewnić, że łączę się duchem z osobami obecnymi na uroczystości i wraz z państwem oddaję hołd pamięci walczących tu żołnierzy. (…) Chciałbym podziękować przedstawicielom ZPL za organizację wiecu pamięci, poświęconego wydarzeniom sprzed 74 lat. Polska mniejszość na Litwie trwa i funkcjonuje między innymi dzięki kultywowanej pamięci i tradycji narodowej. Mój rząd będzie państwa w tym wspierał“ – napisał premier Polski Mateusz Morawiecki w liście skierowanym do organizatorów i uczestników apelu w podwileńskich Krawczunach.

Dziś w podwileńskich Krawczunach odbył się tradycyjny apel upamiętniający 74. rocznicę wyzwolenia Wilna spod okupacji niemieckiej podczas operacji „Ostra Brama”. 13 lipca 1944 roku w Krawczunach jednostki Armii Krajowej stoczyły największą bitwę z hilerowskim najeźdźcą o gród nad Wilią.

Uroczysty wiec pamięci ku czci poległych AK-owców, którzy przelali swą krew w walce o Wilno, już po raz 22. zorganizował Wileński Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie. Przy pomniku poległym, upamiętniającym bitwę w Krawczunach, złożono kwiaty i zapalono znicze. Hołd bohaterom oddali reprezentanci społeczności polskiej na Litwie, przedstawiciele Ambasady RP na Litwie, kombatanci, harcerze, goście z Macierzy.

„Musimy wierzyć tak, jak oni wierzyli“
W intencji bohaterów AK i Wileńszczyzny została odprawiona Msza Święta, którą celebrowali: ks. Józef Aszkiełowicz, ks. Henryk Naumowicz i ks. prof. Tadeusz Krahel. Liturgię śpiewem upiększył zespół z Pogir „Ballada“.

„Los wszystkich uczestników tamtej historii jest tragiczny. Może bardziej tragiczny jest los tych, którzy przeżyli bój i widzieli koniec Ojczyzny“ – powiedział ks. Henryk Naumowicz. Zaznaczył, że „los naszych bohaterów ma szczególne cechy“. „Szafowali życiem dla Boga, honoru i ojczyzny, to znaczy dla bliźnich. Tym się kierowali. Oni są naszymi orędownikami przed Bożym tronem. Im się należy nie tylko wieczny odpoczynek. Im się należy wieczna chwała. I to jest nasze zadanie minimum – pielęgnować i celebrować pamięć o nich“ – mówił ks. Henryk Naumowicz. Jak podkreślił, „musimy wierzyć tak, jak oni wierzyli, pracować i walczyć tak, jak oni pracowali i walczyli, kochać tak, jak oni kochali i ufać pomimo wszystko, tak jak oni potrafili ufać“.

Podczas uroczystości został odczytany Apel Poległych i Pomordowanych, podczas którego zebrani donośnie mówili: „Chwała bohaterom Wileńszczyzny!”, „Cześć ich pamięci!”.

Symbol wierności ideałom oraz niezłomnej postawy Polaków
Do organizatorów i uczestników apelu list osobiście skierował premier Polski Mateusz Morawiecki. „Pragnę zapewnić, że łączę się duchem z osobami obecnymi na uroczystości i wraz z państwem oddaję hołd pamięci walczących tu żołnierzy“ – napisał premier w liście, odczytanym przez organizatorów podczas uroczystości. Podkreślił, że operacja „Ostra Brama“ to ważny, ale mało znany epizod II wojny światowej, a „bohaterstwo żołnierza polskiego, walczącego o wyzwolenie miasta, nie wpisywało się w uzgodnione przez światowe potęgi granice nowego europejskiego porządku“. „Postawa odziałów AK na Wileńszczynie – symbol wierności ideałom oraz niezłomnej postawy Polaków w obliczu totalitaryzmu i barbarzyństwa okupantów – stała się przyczyną niemal natychmiastowych represji komunistycznych. Żołnierze i dowódcy byli skazywani na karę śmierci lub długoletniego więzienia. Pamięć o ich prawdziwych czynach objęta była cenzurą i zmową milczenia“ – napisał szef polskiego rządu.

Tytułem przykładu i symbolu przywołał postać Gracjana Fróga, który jako dowódca III Wileńskiej Brygady AK brał udział w walkach o wyzwolenie Wilna. W lipcu 1944 roku został aresztowany prez NKWD i wywieziony do Związku Sowieckiego, skąd w 1946 r. udało mu się zbiec do Wilna, a następnie do Łodzi. W 1948 roku został aresztowany przez UB pod fałszywymi zarzutami współpracy z Niemcami w zwalczaniu partyzantki sowieckiej na Wileńszczyźnie. Po brutalnym śledztwie został skazany na karę śmierci, którą wykonano 11 maja 1951 roku. „Kapitan Fróg ma jedynie symboliczny grób na warszawskiej Łączce. To jeden z wielu bohaterów ofiar totalitaryzmu komunistycznego, którym wolna Polska przywraca obecnie należne miejsce w narodowym panteonie“ – podkreślił premier.

Morawiecki w swoim liście podziękował przedstawicielom ZPL za organizację wiecu pamięci, poświęconego wydarzeniom sprzed 74 lat. „Polska mniejszość na Litwie trwa i funkcjonuje między innymi dzięki kultywowanej pamięci i tradycji narodowej. Mój rząd będzie państwa w tym wspierał“ – napisał premier. Podkreślił, że w jubileuszowym roku setnej rocznicy niepodległej Polski „w wyjątkowy sposób doceniamy fakt, iż społeczność polska na Litwie utrzymuje bliski związek z Polską“. Dodał, że rok 2018 jest szczególną datą również dla Litwy. W obu krajach trwają obchody 100. rocznicy odzyskania niepodleglości. „Tym łatwiej dostrzegamy nie tylko naszą bliskość geograficzną, ale także wspólne dziedzictwo hitoryczne i kulturowe, spajające oba narody. Jesteśmy dziś bliskimi partnerami i sojusznikami. Mamy wspólne wartości i dążenia. Jestem przekonany, że mamy wszelkie podstawy do dobrej współpracy dwustronnej, której niezbywalnym elementem jest ochrona pamięci historycznej“ – napisał premier Mateusz Morawiecki w liście.

„Cześć bohaterskim obrońcom ojczyzny“
W imieniu prezydenta Polski Andrzeja Dudy list do zebranych skierował też sekretarz stanu w Kancelarii RP Adam Kwiatkowski. „Bitwa pod Krawczunami pozostanie na zawsze symbolem heroicznej walki Armii Krajowej o wyzwolenie Wilna latem 1944 roku podczas operacji „Ostra Brama“. W roku setnej rocznicy odzykania przez Polskę niepodległości wspomnienia wydarzeń sprzed 74 lat składniają nas do głębokiej refleksji nad losami Polaków na tej ziemi oraz do okazania szacunku poległym w boju o wolną Polskę“ – list odczytała ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska. „W imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy składam wyrazy najwyższego szacunku niezłomnym żołnierzom Armii Krajowej, którzy kierując się umiłowaniem wolności ojczyzny złożyli najwyższą ofiarę do ostatniego tchu broniąc jej suwerennego bytu i najceniejszych wartości dla naszego narodu. Składam wyrazy uznania i wdzięczności przedstawicielom środowiska weteranów i członkom organizacji kombatanckich oraz wszystkim, krórzy wytrwale z odwagą i poświęceniem pielęgnują pamięć o tych, którzy odchodząc na wieczną wartę, pozostali na zawsze na ojczystej Wileńskiej Ziemi. Chwała poległym, cześć bohaterskim obrońcom ojczyzny!“ – napisał Kwiatkowski w liście.

Pamiętamy o tych, którzy tu zginęli
Na wiecu byli obecni potomkowie żołnierzy AK, którzy walczyli pod Krawczunami. Córka porucznika Witolda Kisiela ps. Światołdycz, dowódcy 23. Brasławskiej Brygady AK w bitwie pod Krawczunami – Bożena Kisiel, będąca też prezesem Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Oddziału Pomorskiego, podkreśliła, że udział w uroczystości w miejscu, gdzie „74 lata temu wileńscy akowcy stoczyli ostatnią, ale jakże ważną bitwę o tę ziemię, o wolność, o honor, o Polskę“, jest dla niej niezwykle ważny. „Jestem tu po to, żeby pokłonić się im nisko i złożyć hołd za ich odwagę, bohaterstwo i poświęcenie. Żeby powiedzieć, że my, pomorscy wilnianie, pamiętamy o nich. Pamiętamy o tych, którzy tu zginęli i pozostali w ukochanej Ziemi Wileńskiej, i o tych, których potem wiatry historii rozwiały po całym świecie. Jestem tu również dla pamięci o swoim ojcu, dla którego przynależność do AK i okres walk o Wileńszczyznę był chyba najważniejszy w jego życiu“ – powiedziała Kisiel. Jej ojciec został w 1944 roku podstępnie aresztowany, więziony na Łukiszkach w Wilnie i wywieziony do obozu w Riazianiu. Po powrocie z zesłania zamieszkał w Gdańsku, gdzie zmarł w 1973 roku. Pani Bożena wyraziła wyraziła wdzięczność i szacunek dla mieszkańców Wileńszczyzny i ZPL „za troskę o trwanie pamięci o naszych bohaterach“.

Na uroczystość przybyło wielu gości z Polski. Między innymi, Ewa Rogalewska, zastępca pezesa Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku, a także uczestnicy Rajdu Motocyklowego z Nasielska, którzy przyjechali uczcić pamięć poległych w Krawczunach, a wśród nich swego krajana, legendarnego dowódcę I Wileńskiej Brygady AK kpt. Czesława Grombczewskiego, ps. „Jurand”.

Do zebranych zwrócił się też Edmund Szot, sekretarz Klubu Weterantów AK Okręgu Wileńskiego, podkreślając, że na Wileńszczyźnie polskość musi trwać, „bo zbyt dużo krwi tu przelano, tu są groby naszych ojców, dziadów i pradziadów“. Podkreślił, że młodzież musi o tym pamiętać i dbać o polskość.

To był zew naszego serca
W imieniu głównego organizatora corocznych uroczystości w Krawczunach – Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie – głos zabrał prezez tego Oddziału, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, poseł do Parlamentu Europejskiego, Waldemar Tomaszewski. Podkreślił, że organizowany od 22 lat apel pamięci w Krawczunach stał wielką uroczystością, gromadzącą wielu patriotów i co szczególnie cieszy – sporo młodzieży. „Bo taki był zew naszego serca, ażeby w przeróżnych sytuacjach, które się wydarzają w polityce, geopolityce, czy w życiu codziennym, nie zapominać o naszych bohaterach. Najważniejsze, żeby nasza młodzież, nasze dzieci o tym pamiętały, bo przecież wciąż o tym w podręcznikach się nie pisze“ – powiedział Tomaszewski.

Jak zaznaczył, nie dziwi go, że o Polakach wyzwalających Wilno w 1944 nie wspominają litewskie podręczniki, ale zdumiewa go, że te wydarzenia skąpo są opisane w polskich podręcznikach. „Tę sprawę podnosiłem już niejednokrotnie u najwyższych dostojników państwa polskiego. Na razie są zmiany w pozytywnym kierunku, ale ostatecznych rozstrzygnięć tej kwestii nie ma“ – mówił lider AWPL-ZChR. Dodał, że, co jest ogromnym paradoksem, nawet w czasach PRL-u w polskich podręcznikach było więcej informacji o polskości na Kresach, o Wilnie, Lwowie Grodnie itd. „Oczekujemy też od polskich polityków, ażeby nareszcie polskie dzieci i młodzież, uczac się historii, wiedziałyby podstawowe zagadnienia naszej przeszłości na Kresach, zaczynając od statystyk, ile zamieszkiwało tutaj ludości polskiej, kto te miasta budował, wznosił zamki, kościoły i klasztoryi i ilu Ziemia Kresowa wydała wybitnych Polaków“ – mówił przewodniczący AWPL-ZChR. Dodał, że wiece pamięci w Krawczunach i inne podobne uroczystości na Wileńszczyźnie „będą na pewno temu służyły“.

„Jako kresowiak, wilnianin niezmiernie się cieszę, że po kilkudziesięciu latach zakłamania naszej historii ta zmowa milczenia została naruszona“ – powiedział Tomaszewski, mając na myśli także mord Polaków na Wołyniu, czy mord w Ponarach.

Zwrócił uwagę na to, że organizowanie wiecu pamięci w Kraczunach zainicjonowano bez żadnych projektów czy dofinansowania, „po prostu mieliśmy taki zew serca“. „Podobnie musimy działać też w przyszłości. Musimy pamiętać, by pracę społeczną prowadzić“ – apelował Tomaszewski. Dodał, że uroczystość w Kraczunach jest tego dobrym przykładem i jest pewien, iż będzie ona dalej się rozwijała i wzrastała. Podziękował wszystkim, kto przyczynił się do zorganizowania tegorocznego wiecu pamięci na krawczuńskim polu, przybyłym uczestnikom i zaprosił wszystkich na przyszłoroczne, jubileuszowe obchody bitwy pod Krawczunami.

Po części oficjalnej i występie zespołów „Kresowy płomień“ z Zujun i „Przyjaciółki“ z Kowalczuk wszyscy zostali zaproszeni na piknik żołnierski z zupą, kaszą i innymi przysmakami żołnierskimi. Niestety, burza z potężną ulewą, która rozpętała się nad Krawczunami, nieco pokrzyżowała plany uczestnikom obchodów.

za L.24

Comments are closed.