Kapłan niezłomny Ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Wspomnienie
„Kapłan jest skazany na błogosławiony tragizm wolności i samotności. Kapłan nie może być niewolnikiem niczyim, nie może być opięty mundurem żadnej doktryny. Wielkość kapłaństwa zależy od wolności.” Słowa Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego sprzed siedemdziesięciu lat zawarte w liście „Pro memoria” do kapłanów stały się treścią życia dwóch wielkich Kapłanów i Patriotów, którzy na przełomie roku odeszli do Domu Ojca. Te słowa są ich epitafium. Obu dane mi było znać w służbie Bogu i Ojczyźnie. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia zmarł Ksiądz Infułat Ireneusz Skubiś, założyciel międzynarodowego Ruchu „Europa Christi, a na początku tego roku odszedł Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski, pseudonim „Jan Kresowiak”, „Ksiądz Robak”. Przez wielu nazywany Kapłanem Niezłomnym, bo niestrudzona walka o prawdę o Wołyniu, walka o dobro Polski i Kościoła, poświęcenie dla osób niepełnosprawnych wyryte były głęboko w Jego sercu. To o Nim chcę opowiedzieć.
Kapłan dwóch obrządków, syn dwóch Narodów
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego, duszpasterzem osób niepełnosprawnych, założycielem i prezesem Fundacji im. Brata Alberta, działaczem społecznym, duszpasterzem Ormian w Polsce, wieloletnim uczestnikiem opozycji antykomunistycznej, pisarzem, poetą i publicystą. Był wytrwałym wojownikiem pamięci o Polakach żyjących na Kresach, gdyż Jego ojciec pochodził z Monasterzysk na Tarnopolszczyźnie, a rodzina matki pochodziła ze Lwowa.
Urodził się 7 września 1956 roku w Krakowie, gdzie po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1983 roku w Katedrze Wawelskiej. Jego rodzicami byli filolog Jan Zaleski i polska Ormianka, polonistka Teresa Zaleska, z domu Isakowicz. W 2001 odbył studia w Papieskim Kolegium Ormiańskim w Rzymie i został mianowany duszpasterzem Ormian w Polsce Południowej.
Przez całe lata 80. był represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa. W 1985 został dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB. Pierwszy raz, w Wielką Sobotę w rodzinnej kamienicy przy ul. Zyblikiewicza. Po raz drugi został napadnięty 4 grudnia w klasztorze Córek Bożej Miłości na Woli Justowskiej przez funkcjonariuszy SB przebranych za sanitariuszy pogotowia ratunkowego. W 1988 brał udział jako duszpasterz robotników w strajku w Nowej Hucie koło Krakowa. Jednocześnie zaangażował się w działalność dobroczynną i pomoc niepełnosprawnym. Działał na rzecz lustracji i dekomunizacji. Jego prześladowania przez SB stały się kanwą filmu „Zastraszyć księdza”. Kapłan dwóch obrządków i syn dwóch Narodów, polskiego i ormiańskiego, spoczął na cmentarzu parafialnym w Rudawie koło Krakowa 18 stycznia 2024 roku.
Założyciel Fundacji im. Brata Alberta
Ksiądz Isakowicz był wyczulony na los i cierpienie chorych, którym pomagał przez całe życie. W 1987 założył Fundację im. Brata Alberta zajmującą się pomocą osobom z niepełnosprawnościami intelektualnymi, prowadzącą aż 36 placówek na terenie Polski. Centrum swej działalności charytatywnej osadził na pięknym wzgórzu w Radwanowicach, gdzie stworzył ośrodek dla chorych, potrzebujących stałej opieki. W ramach Fundacji wspierał od połowy lat 90. XX wieku ośrodki dla dzieci niewidomych i ich rodzin, prowadzone przez Siostry Franciszkanki Służebniczki Krzyża w Skałacie Starym, Żytomierzu i Charkowie. Przez całe lata organizował też wiele konwojów humanitarnych m.in. do krajów byłej Jugosławii, Czeczenii, Albanii, Ukrainy. Jak mawiał Ks. Tadeusz: „W Fundacji skrzyżowały się drogi różnych osób, które na co dzień nie miały ze sobą nic wspólnego, poza jedną sprawą, chciały coś dobrego zrobić dla osób niepełnosprawnych.”
Obrońca prawdy o ludobójstwie wołyńskim
Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski, jak kapłan niezłomny, pomimo szykan, medialnych i politycznych ataków na niego, wytrwale walczył o prawdę o ludobójstwie na Wołyniu dokonanym bestialsko przez Ukraińców. Wzywał głośno o upamiętnienie rzezi wołyńskiej i godny pochówek polskich ofiar. W 2008 wystąpił z apelem o potępienie przez władze polskie ludobójstwa Polaków dokonanego przez OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim. Szerokim echem odbił się również protest zorganizowany przez Księdza Tadeusza w Lublinie przeciwko nadaniu tytułu doktora honoris causa przez KUL potomkowi banderowca Wiktorowi Juszczence. Protestował przeciwko przejazdowi przez Polskę „Rajdu Bandery”, za co ukraińscy nacjonaliści grozili mu śmiercią, a w 2010 roku przewodził protestom w związku z uznaniem Bandery bohaterem narodowym Ukrainy przez ustępującego wówczas prezydenta Juszczenkę oraz bierności władz polskich w tej sprawie. Pomimo prześladowań związanych z Jego działalnością patriotyczną nie poddał się, organizował konferencje, pisał książki o bolesnej historii Polaków na Kresach, zwłaszcza na Wołyniu. Stał się symbolem walki o prawdę i pamięć. Często cytował słowa swojego Ojca: „Kresowian zabito dwukrotnie, raz przez ciosy siekierą, drugi raz przez przemilczenie. A ta druga śmierć jest gorsza od tej pierwszej”. Zwieńczeniem Jego działań było powołanie Księdza Isakowicza na przewodniczącego komitetu honorowego budowy pomnika „Rzeź Wołyńska”, dłuta prof. Andrzeja Pityńskiego, który stanie we wsi Domostawa w gminie Jarocin na Podkarpaciu. W mojej pamięci pozostanie też zbudowana w 2021 roku w Radwanowicach Kresowa Droga Krzyżowa. Inicjatorem wyjątkowego uczczenia pamięci kresowych bohaterów oraz miejsc męczeństwa Polaków na Kresach był ks. Tadeusz. Każda ze stacji Kresowej Drogi Krzyżowej upamiętnia wyjątkowe postacie i wydarzenia, które odcisnęły swe piętno na losach Polskich Kresów. Z osobistej propozycji Księdza Tadeusza Isakowicza –Zalewskiego fundatorem stacji XIII poświęconej Żołnierzom Armii Krajowej i operacji „Ostra Brama” Wilno 1944 był europoseł Waldemar Tomaszewski.
Przyjaciel Wileńszczyzny i polskich Kresów
Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski był też wielkim przyjacielem Wileńszczyzny, co wielokrotnie podkreślał, a los Polaków na Litwie był mu bardzo bliski. Jako Kresowiak doskonale rozumiał i czuł sercem, czym jest kresowa polskość, jak ważne jest jej zachowanie i wzmacnianie, aby trwała wiecznie. Wszystkim Polakom rozsianym po świecie za wzór do naśladowania stawiał Wilniuków, którzy dzięki swoim sztandarowym organizacjom skutecznie bronią polskości przed dyskryminacją, dbają o polskie szkolnictwo, tradycje i Wiarę przodków. W 2018 roku na zaproszenie AWPL – ZChR przebywał na Wileńszczyźnie, gościł na dożynkach w Pikieliszkach w rejonie wileńskim, brał udział w zorganizowanej przez Instytut Myśli Polskiej w Wilnie dyskusji na temat „Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Polskiego Dziedzictwa Narodowego na Kresach”. Był też gościem w audycji „Rozmowa Dnia” w Radiu Wilno. W prowadzonych na swojej stronie internetowej „Rozmyślaniach w blogu…” stawał wielokrotnie w obronie Polaków na Litwie, upominał się o przywrócenie pamięci o przemilczanych masowych mordach na Polakach, dokonanych pod Wilnem przez szowinistów litewskich. A podczas konferencji w Wilnie mówił tak: „Polityka idzie błędną drogą, powszechnie nazywaną mitem Giedroycia, ale to nie tylko o niego chodzi, która usprawiedliwia wypędzenie Polaków, usprawiedliwia wynaradawianie Polaków na terenach czy to Wileńszczyzny, czy Grodzieńszczyzny, czy okolic Żytomierza, gdzie są największe skupiska Polaków i po trzecie, przerzuca taką narrację – zapomnij o Kresach. Bo jak można zapomnieć o Kresach, gdyby nagle wycięto z naszej literatury Adama Mickiewicza. Tu jest wiele jego śladów w Wilnie. Państwo to lepiej ode mnie wiecie. Ale przecież to jest ogromny inny dorobek, to są i poeci i artyści – na przykład Czesław Niemen, który przyjął nazwisko od rzeki, nad którą się urodził. To są politycy, dowódcy wojskowi, Piłsudski z Kościuszką na czele, to jest Rejtan, to jest cała tradycja tak mocna. Takich przykładów moglibyśmy dać setki.” Ze względu na kresowe pochodzenie Kresy były w Jego sercu, co znalazło swój najgłębszy wyraz w działaniach założonej przez niego Fundacji Kresowej „Memoria et Veritas” oraz organizowanych dorocznych konkursach szkolnych wiedzy o Kresach.
Dziedzictwo kapłana niezłomnego
Bóg Honor Ojczyzna, temu hasłu Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był wierny przez całe życie. Był człowiekiem niebywale odważnym, nigdy nie bał się mówić tego, co naprawdę myśli. Mawiał, że bez prawdy nie ma wolności, że tylko prawda czyni człowieka prawdziwie wolnym. Był bezgranicznie oddany polskim sprawom, polskości na Kresach, pamięci o ofiarach ludobójstwa wołyńskiego i Ojczyźnie, którą kochał. Był sumieniem polskiego Narodu. Niech przesłaniem dla nas będzie Jego kilka prostych, ale jakże ważnych słów: „Chodzi mi tylko o prawdę…”
P.S. Wojewoda małopolski złożył do Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wniosek o nadanie śp. ks. Tadeuszowi Isakowiczowi – Zaleskiemu pośmiertnie Orderu Orła Białego.
Na zdjęciu: Śp. ks. Tadeusz Bohdan Isakowicz-Zaleski w studiu Radia Wilno 2018 rok (Fot. L24.lt)
Autor: Dr Bogusław Rogalski
A.
Potrzeba by ktoś przejął jego działo przywracania prawdy o ludobójstwie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Lucyna
Bardzo mądry człowiek…wielka strata, niech spoczywa w pokoju
marcin
Ks. Isakowicz-Zaleski był mocno zaangażowany w sprawy Kresów, szczególnie dążył do prawdy o ludobójstwie wołyńskim. Dopominał się prawdy historycznej, poszukiwań mogił, chrześcijańskich pochówków. Był w tych działaniach niezłomny (choć często atakowany).
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie!
Adam
Wielką stratą dla Kościoła i dla Polski, jest odejście w krótkim czasie dwóch wielkich kapłanów – ks. Infułata Ireneusza Skubisia i ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Obaj ci Kapłani zrobili wiele dobrego dla Kościoła i wiernych, dla polskości i dla naszych Kresów, dla ludzi w potrzebie. Pozostaną w naszej wdzięcznej pamięci i modlitwie.
Niech dobry Bóg przyjmie ich do swojego Niebieskiego Królestwa.