051-pikieta-oswiata-mniejszosci-fot.MPaluszkiewiczWileńskie Forum Rodziców Polskich wystosowało list otwarty do Marka Kuchcińskiego, Marszałka Sejmu RP, Stanisława Karczewskiego, Marszałka Senatu RP, Witolda Waszczykowskiego, Ministra Spraw Zagranicznych RP, Michała Dworczyka, Posła, Przewodniczącego Komisji ds. Łączności z Polakami za Granicą, Janiny Sagatowskiej, Senatora RP, Przewodniczącej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą Senatu RP oraz Jana Dziedziczaka, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP. Poniżej zamieszczamy treść listu.

„Szanowni Państwo!

Pozwalamy sobie napisać ten list po spotkaniu z rodzicami przyszłych pierwszoklasistów, które mało miejsce 13 lutego br. w wileńskiej szkole średniej im. Joachima Lelewela. Zebrani mieli mieszane uczucia. Z jednej strony wspaniała atmosfera, stworzona przez uczniów i nauczycieli podczas przedstawiania dorobku szkoły, z drugiej zaś głęboki niepokój, który spowodował artykuł Antoniego Radczenki (http://zw.lt/wilno-wilenszczyzna/mimo-braku-decyzji-sadu-piatka-zostanie-przeniesiona/).

W artykule czytamy, że mimo braku orzeczenia sądu, mimo głosu i stanowiska społeczności szkoły im J. Lelewela w sprawie przyszłości placówki władze Wilna jednostronnie dążą do wdrażania szkodliwej decyzji, podjętej przez koalicję konserwatywno-liberalną.

Warto zaznaczyć, że 8 lipca 2015 roku wicemer miasta Wilna – Valdas Benkunskas, konserwatysta, odpowiadający za oświatę, oferował wileńskiej szkole średniej im. J. Lelewela uzyskanie statusu „długiego gimnazjum” pod warunkiem opuszczenia budynku. Budynek, w którym obecnie działa szkoła, jest odnowiony, spełnia wymagania stawiane w procesie akredytacyjnym. Tymczasem budynek, do którego „proponuje się” przejść, jest nierenowowany, nieodnowiony, i, co oczywiste, nie spełnia wymagań. To oznacza, że, działając w tym budynku, Szkoła Średnia im. J. Lelewela w Wilnie nie będzie mogła ubiegać się o status „długiego gimnazjum”, na skutek czego jest skazana na likwidację w przyszłości. W przypadku, gdyby się społeczność szkoły nie zgodziła, placówka nie uzyska statusu „długiego gimnazjum”. Społeczność szkolna stanowczo odrzuca podobny „targ” i szantaż.

Wileńska Szkoła Średnia im. J. Lelewela mieści się w dzielnicy Antokol. Dzielnicę zamieszkuje wielu Polaków. Jest to jedyna szkoła mniejszości narodowych w jednej z największych części miasta, do której uczęszcza młodzież z 249 ulic miasta Wilna. Szkoła, która od wielu lat pielęgnuje polskie tradycje, wychowała wielu znanych Polaków, noblistów.

Powracając do tematu akredytacji, jako przykład podajemy fakt, iż latem 2015 roku została akredytowana szkoła litewska – wileńska Szkoła Średnia im. M. Daukšos, a polska Szkoła Średnia im. J. Lelewela w Wilnie spotkała się z kategoryczną odmową uzyskania akredytacji.

Działania komisji akredytacyjnych wobec szkół polskich są dyskryminacyjne. Ważnym aspektem jest to, że szkoły mieszczą się w jednej dzielnicy. Społeczności szkół równolegle podjęły decyzje o swojej przyszłości, warunki do uzyskania akredytacji w szkołach są jednakowe, obie szkoły identycznie spełniają kryteria akredytacyjne, tymczasem litewska szkoła w okresie wakacyjnym uzyskała akredytację, polska szkoła zaś – nie.

W imieniu rodziców, uczniów obecnych i przyszłych, nauczycieli oraz całej społeczności szkoły zwracamy się do Państwa o interwencję. Przykre jest to, że właśnie polskie radio na Litwie, które ma jednoczyć i wspierać polską społeczność, działa w sposób odwrotny. Wiemy, że media odgrywają ważną rolę we wszystkich dziedzinach życia – kształtują obraz społeczeństwa, pośredniczą w wymianie informacji, ukazują autorytety i wzory do naśladowania, wpływają na emocje człowieka, na jego światopogląd, często mają wpływ na podejmowane decyzje życiowe. Jednakże w tym konkretnym przypadku radio „Znad Wilii” zachowuje się nieuczciwie w stosunku do społeczności wileńskiej szkoły średniej im. J. Lelewela.

Po kolejnej nagonce medialnej niełatwo jest tłumaczyć i uspokajać rodziców, którzy są zaniepokojeni przyszłością swoich pociech. Rodzice czują się niepewni co do przyszłości szkoły, wahają się dokonując wyboru placówki (czasami przewagę zyskuje szkoła z litewskim językiem nauczania), co wpływa, oczywiście, na mniejszą liczbę dzieci w klasach polskich. Obecne władze dążą do likwidacji polskiego społeczeństwa w dzielnicy Antokol. Pytania i obawy ze strony przedstawicieli społeczności szkolnej wskazują na bezradność wobec władzy i negatywnie nastawionych mediów.

W związku z systematycznym sianiem propagandy na portalu i radiu „Znad Wilii” mera liberała R. Šimašiusa i wicemera, konserwatysty V. Benkunskasa, którzy wspólnie usiłują zniszczyć polskie szkolnictwo w Wilnie, prosimy, aby Rząd RP dokonał analizy rzeczywistej działalności radia, które przykłada rękę do ataków na polskie szkoły, i w miarę możliwości podjął odpowiednie decyzje w sprawie niszczących działań tego medium”.

Autorem listu jest Danuta Narbut wraz z członkami Wileńskiego Forum Rodziców Polskich.

  1. Kulturkampf,naciski…A kto powie,gdzie jeszcze na świecie sytuacja polskosci jest lepiej niż w Litwie?Oczywiście,z wyjątkiem Polski?Jaki kraj može byc przykładem dla Litwy?

    • Przykładem jest każdy, który szanuje prawa mniejszości. Choć czy w niektórych rejonach Wileńszczyzny można mówić o mniejszości? To na Litwie zamyka się polskie szkoły, zdejmuje dwujęzyczne tablice, manipuluje ordynacją wyborczą aby Polacy i inne mniejszości nie miały swoich przedstawicieli we władzach…

      • Jasne,konkretnego przykładu nie będzie,jedyna tylko demagogija.A može kto wie,gdzie jeszcze na świecie sytuacja polskosci jest lepiej niż w Litwie?Može ten list czytą i fachowcy,a nie tylko demagogi?

  2. Znalazłem w necie ciekawy „list otwarty” z 2015 roku do Czesława Okińczyca, prezesa radia Znad Wilii, podpisany przez Posłów do Rady Najwyższej Litwy z roku 1990 Stanisława Pieszko, Walentynę Subocz i Edwarda Tomaszewicza. Oto najciekawsze fragmenty:

    „Odsłania się Pan bezwstydnie i całkowicie. Pana ambicja i samochwalstwo; megalomania i pycha; nierzetelność i krętactwo aż porażają.

    Trzeba naprawdę utracić samokontrolę i nie posiadać nawet odrobiny samokrytycyzmu, by publicznie i z dumą przedstawiać siebie jako rozgrywającego w zabiegach o porozumienie Polaków na Litwie z Litwinami i Polski z Litwą.

    A jakie są rezultaty tych zabiegów? Wystarczy porównać polskie postulaty, które Pan zgłosił na zjeździe Sąjūdisu w 1990 r. (używanie języka polskiego, szkolnictwo wyższe, cmentarze polskie) z sytuacją dzisiejszą („nie możemy mieć dwujęzycznych napisów, nie możemy zapisywać swoich nazwisk w języku ojczystym”). Naprawdę jest się czym chwalić?

    Znamy Pana już ponad ćwierć wieku. Już na początku naszej znajomości zorientowaliśmy się, co Pan sobą reprezentuje. Zresztą nie tylko my poznaliśmy się na Panu. Polscy wyborcy m. Wilna zaufali Panu tylko raz – w wyborach do Rady Najwyższej Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w roku 1990.

    Bardzo szybko przekonaliśmy się wszyscy, że żywi Pan do nas uczucia pogardy, względnie politowania. Nie ukrywał ich Pan w swoich wypowiedziach, zwłaszcza w Polsce.

    Dlatego polscy wyborcy na Wileńszczyźnie już nigdy więcej nie obdarzyli Pana zaufaniem i nie powierzyli Panu żadnego wybieralnego stanowiska. Zaufaniem obdarzali natomiast Pana politycy litewscy, w tym skrajnie antypolscy, tacy jak Landsbergis, Čepaitis, Ozolas czy Kubilius. I nie ma Pan nawet tyle przyzwoitości, by się tym zaufaniem publicznie nie chwalić.”

  3. Rozumiem niepokój rodziców. Oprócz nacisku litewskiego muszą jeszcze wytrzymywać naciski medialne. Przecież w tym artykule A. Radczenko wyraźnie napisał, że według wicemera Wilna szkoła im., Lelewela tak czy inaczej będzie usunięta z budynku na Antokolu, chociaż – ciągle nie wydał orzeczenia najwyższy sąd administracyjny (sic!!!!) W ten sposób duża dzielnica pozostanie bez żadnej (sic!!!!) szkoły mniejszości narodowej. Trudno określić to inaczej, niż swoisty litewski kulturkampf na wzór Rzeszy Bismarcka.

  4. Sprawa inaczej by wyglądała gdyby była konkurencja, jedno radio ma pozycję monopolisty i prowadzi taki kierunek jaki chce jego prezes, a ten wydaje się zwąchał się z lietuvisami, to nie jest normalna sytuacja.

  5. prawdziwy Wilnianin

    Wszystko co jest pisane na waszym portalu jest absolutna prawda ,a to radio ZW – jedyne polskojezyczne radio na Litwie cos strasznego – wilk w owieczej skórze.

  6. Ten list wygląda na zwykły, buracki paszkwil na to Radio, a z tego co widzę, dużo tutaj takich. Pani Narbut podpiera się teraz artykułem z 11 lutego? Gdzie ta Pani była przed miesiącem? Albo więcej, gdzie ta Pani była przez ostatnie 24 lata nadawania tej rozgłośni? 😀 Kogoś dupa boli, że nie wszyscy przytakują, tak?

  7. Jak widać całkiem sporo na sumieniu ma radio Znad Wilii. Sianie propagandy, zniechęcanie do obrony szkół, dawanie trybuny byłemu ministrowi oświaty Steponavičiusowi i merowi Wilna Šimašiusowi, którzy solidarnie zabrali się do likwidacji szkół mniejszości narodowych. A jeszcze na bezczela wyciągają na to radyjko kasę z Polski, kurka to już szczyt obłudy. Nic dziwnego, że rodzice dzieci mają delikatnie mówiąc, mieszane uczucia.

Comments are closed.