W niedzielę 29 czerwca w Korwiu odbyło się wyjątkowe święto – jubileusz 160-lecia kościoła pw. św. Józefa Oblubieńca – domu modlitwy, wspólnoty i pokoleń, który przetrwał próbę czasu i nadal łączy Polaków i Litwinów w duchu żywej tradycji.

Święto rozpoczęło się w historycznej świątyni od uroczystej mszy świętej celebrowanej przez proboszcza parafii w Kalwarii Wileńskiej ks. Jerzego Witkowskiego.

Po nabożeństwie odbył się jubileuszowy koncert dedykowany całej korwieńskiej wspólnocie, parafii oraz wszystkim, którzy ten kościół tworzyli i tworzą. Na scenie wystąpiły utalentowane zespoły i wykonawcy – Dorota Baliul, „Kapela Dworska”, „Ojcowizna”, „Oktawa”, „Musninkų Kapela” oraz „Bis”.

Razem z mieszkańcami Korwia i okolic świętować ten piękny jubileusz przybyli m.in. wcześniej wspomniani proboszcz parafii w Kalwarii Wileńskiej ks. Jerzy Witkowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, prezes Związku Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski, posłanki na Sejm RL Rita Tamašunienė i Daiva Ulbinaitė, radni Henrik Suboč i Rasa Tamošiūnienė.

Ks. proboszcz Andrzej Jasiński mówił m.in. o tym, że kościoła należy używać, gdyż został nam zostawiony: „To jest narzędzie, to jest łódź zbawienia, którą mamy wykorzystać. Dzięki niej dopłyniemy do portu wieczności”. Zachęcił także do jak najczęstszej modlitwy oraz do uczestniczenia w mszy świętej w każdą niedzielę.

Waldemar Tomaszewski złożył na ręce proboszcza w imieniu ZPL piękne cyborium oraz złożył życzenia jubileuszowe. „Ks. Józef Obrembski, patriarcha Wileńszczyzny, mówił, że w korwieńskiej parafii żyją bardzo porządni ludzie. Fakt, że przez te lata prześladowań, lata gdy nie było duszpasterzy, parafia przetrwała właśnie dobitnie o tym świadczy” – z zadowoleniem stwierdził europoseł.

W swym przemówieniu na placu przykościelnym mówił m.in. o tym, że parafia korwieńska jest mu osobiście bliska, gdyż właśnie tam pochowani są jego dziadkowie, mama chrzestna, wujek, brat cioteczny ksiądz Henryk Bernatowicz, a jego tata Władysław urodził się na granicy co jest chyba symboliczne z majątkiem fundatora kościoła w Korwiu Józefa Toczyłowskiego „Czuję się tu bardzo swojsko i cieszę się, że przybyłem na te piękne święto” – mówił. Wyraził wdzięczność dla księdza proboszcza i podziw dla organizatorów: „wiem, że zawsze wkłada się w to wiele serca, duszy, pracy i to jest imponujące” – dodał. Podziękował także posłance Daivie Ulbinaitė oraz posłowi Egidijusowi Vareikisowi, za to, że nauczyli się języka polskiego, języka rdzennych ludzi tej parafii i „to jest dobry przykład prawdziwej integracji„.

Słowo zabrała także posłanka na Sejm RL z ramienia AWPL-ZChR Rita Tamašunienė, która w korwieńskiej szkole przepracowała wiele lat.

Dziś jest szczególny dzień, przede wszystkim, że w szczególnym Roku Jubileuszowym, w szczególnym odpuście, który jest słynny na całą naszą diecezję – odpuście św. Piotra i Pawła i w tym szczególnym dniu świętujemy 160-lecie świątyni, tu w Korwiu. Kościół to te wyjątkowo piękne mury, ale to przede wszystkim duchowe serce Korwia – Was szanowni mieszkańcy Korwia i okolic. Pragnę złożyć najserdeczniejsze życzenia, ale także wyrazić podziw, że przez pokolenia tak wytrwale dbaliście o tę świątynię, aby zawsze tu był proboszcz i jest to piękna okazja, jak było to już powiedziane, przypomnieć posługę duszpasterską wszystkich księży, którzy poświęcili dla tej parafii swoje życie i posługę. Musimy sobie uświadomić ile modlono tu się wspólnie o pokój, o swoje rodziny, o zmarłych i tu właśnie budowano te więzi pokoleniowe. Widząc tu wielu swoich uczniów, którzy dziś aktywnie biorą udział w organizowaniu tego pięknego święta, ale też widząc, że przyprowadzają do kościoła swoje dzieci, widzimy, że tę parafię i świątynię czeka piękna przyszłość, dlatego życzę Państwu, abyście wzrastali duchowo, życzę jedności i trwania w wierze”. Rita Tamašunienė złożyła na ręce proboszcza parafii ks. Andrzeja Jasińskiego kwiaty, dziękując nie tylko za wkład materialny w świątynię, ale także za to, że tak pięknie potrafił zjednoczyć całą parafię.

***

W XVIII wieku w Korwiu stanęła pierwsza kaplica i uzyskała status filii kościoła parafialnego w Mejszagole. Już w roku 1790 podkomorzy Józef Toczyłowski, właściciel tych ziem, ufundował pierwszy kościół – drewniany, ale z wielkiego ducha. Przeznaczył na jego utrzymanie część majątku, zapewnił wsparcie materialne i duchowe. Jako pierwszy na listę proboszczów wpisał się ks. Marcin Słobocki. W spisie księży parafii korwieńskiej figuruje nazwisko kapłana z Mejszagoły – ks. Józefa Cuchowicza w latach 1813-1817.

Od roku 1817 posługę Bożą zaczął tu pełnić ksiądz Józef Wołk. Jego staraniem przy kościele zbudowano tzw. szpital, czyli przytułek dla ludzi starych i biednych.

Niestety, pierwszy kościół nie przetrwał – w roku 1861 uderzenie pioruna obróciło go w popiół. Ludzie, choć niemajętni, razem z księdzem Fabianem Gosztowtem postanowili zbudować nową świątynię własnymi rękoma.

Pomagał bernardyn Lisecki, kwestował aż w Połocku i Witebsku. Ofiary płynęły z różnych stron, wsparcia udzielili także książęta Giedrojciowie, dziedzice tych ziem. I tak – w roku 1865, dokładnie 24 stycznia, została odprawiona pierwsza msza święta w nowym, murowanym kościele.

W latach 1887-1888 trwały natomiast prace wykończeniowe: urządzono chór, ambonę, kupiono i postawiono ławy i organy, położono dębową podłogę, gdyż do tej pory tą była gliniana posadzka. W roku 1890 kościół i cmentarz okolono kamiennym ogrodzeniem.

W końcu XIX wieku i na początku XX wieku w kościele korwieńskim posługę pełnili następujący księża: ks. Tadeusz Zagórski, ks. Edward Cerran, ks. Władysław Miniat, ks. Stanisław Guniewicz i ks. Dominik Druktejn (do pierwszej wojny światowej).

W roku 1926 odbyła się w Korwiu wizytacja kanoniczna, którą przeprowadził ówczesny metropolita wileński ks. arcybiskup Romuald Jałbrzykowski. W tym czasie posługę duszpasterską w Korwiu pełnił ks. Jan Naruszys.

W roku 1927 do parafii korwieńskiej przybył ks. Jan Korycki. Przez ponad trzydzieści lat do 1964 roku pełnił on funkcję proboszcza w Korwiu, tu zmarł i został pogrzebany na cmentarzu przykościelnym.

W parafii zawiązywano stowarzyszenia: Trzeci Zakon św. Franciszka (od 1928 roku), Związek Młodzieży Polskiej, od 1933 roku rada parafialna. Przy kościele zorganizował się chór. Sam proboszcz znany był z pięknego głosu. Parafia uroczyście świętowała odpusty na: Trzech Króli, św. Józefa (19 marca) oraz św. Piotra i Pawła (29 czerwca).

W 1932 roku parafianie zbudowali własnym wysiłkiem Dom Parafialny, w którym w czasach komuny był urząd kołchozu. Tylko później po odzyskaniu niepodległości, dzięki staraniom parafian i przychylności Samorządu Rejonu Wileńskiego, został otwarty tutaj Dom Kultury i do dzisiaj służy lokalnej społeczności.

W połowie lat trzydziestych, przez krótki czas w Korwiu pracował ks. Stefan Gulbinowicz (podczas urlopu ks. Koryckiego). Ks. Longin Iwańczyk pełnił funkcje proboszcza parafii korwieńskiej w latach 1964-1976. W latach 1976–1980 dojeżdżał z Podbrzezia ksiądz Kazimieras Vaičionis, w latach 1980 – 2011 Bronislovas Juozas Jaura pełnił funkcje proboszcza, tu zmarł i został pogrzebany na cmentarzu przykościelnym. W latach 2010 – 2012 Ksiądz Kazimierz Gwozdowicz pełnił funkcję administratora, w 2012- 2022 r. ksiądz Zenonas Petiejūnas pełnił funkcje proboszcza, tu zmarł i został pogrzebany na cmentarzu przykościelnym.

W czasach komunistycznych kościół musiał walczyć o wytrwanie. Prześladowano księży, zabraniano młodzieży chodzić do kościoła, księża nie mieli prawa uczyć dzieci katechizmu.

  1. Bardzo dobrze powiedział prezes ZPL. Jeśli Litwini na Wileńszczyznę przyjeżdżają to powinni, z szacunku dla miejscowych mieszkańców, nauczyć się języka tutejszych mieszkańców, czyli polskiego.

  2. Naprawdę pięknie uczczono jubileusz 160-lecia świątyni w Korwiu. Kościół ten jest prawdziwym domem modlitwy, wspólnoty wiernych oraz łączy pokolenia mieszkańców tej ziemi.

Leave a Reply to PL Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *