Litwa. Wizyta ambasadora Polski w Muzeum Józefa Obrembskiego w Mejszagole
JE Ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł wraz z panią konsul Irminą Szmalec i Marianem Sokalskim odwiedził Muzeum Księdza Prałata Józefa Obrembskiego w Mejszagole.
Życiorys Patriarchy Wileńszczyzny, którego duszpasterstwo wypełniała troska o godne życie każdego człowieka, był tematem rozmów przy herbacie i tradycyjnych pączkach.
Radna Samorządu Rejonu Wileńskiego, Maria Rekść, główny wykonawca testamentu ks. prałata, a także posłanka Rita Tamašunienė i starosta Andrzej Adomaitis zapoznali z historią miasteczka i podzielili się osobistymi wspomnieniami i przeżyciami związanymi z obecnością w Mejszagola świątobliwego kapłana.
Wcześniej zacna delegacja złożyła wieńce i zapaliła znicze na grobach żołnierzy i ks. Obrembskiego.
Źródło: L24.lt
Na zdjęciu: Muzeum Księdza Prałata Józefa Obrembskiego w Mejszagole, tzw. „pałacyk”. Fot. L24.lt (Iwona Klimaszewska)
Alicja
Ks. Prałat Józef Obrembski dla wielu pokoleń Polaków na Litwie był – i nadal jest – przykładem wielkiego patriotyzmu i wiary, niekwestionowanym autorytetem moralnym.
Antoni
Ksiądz prałat Józef Obrembski nie bez powodu był nazywany PATRIARCHĄ WILEŃSZCZYZNY!
A w pamięci Wilniuków, w naszej pamięci, jest nim do dziś i zawsze.
Niech spoczywa w pokoju!
w.
Ksiądz Prałat służył nie tylko Bogu, ale też ludziom. Miał duży wkład w wychowanie wielu pokoleń Polaków-Katolików. Wielce zasłużona postać.
Stanisław
Problemy dzisiejszego świata, w których nad podziw jest doskonale zorientowany, ksiądz prałat Obrembski zawsze tłumaczył pod kątem wiary:
„Spróbujcie sprawdzić któregoś z polityków, z takim zapałem walczących podczas wyborów, czy chociaż jeden z nich pamięta 10 przykazań Bożych. Dlaczego na twarzach ludzi taką rzadkością stał się uśmiech, radosne spojrzenie, skierowane ku innemu człowiekowi? Radość powinna przychodzić do człowieka z wewnątrz, ze świadomości, że żyje w zgodzie z prawem Bożym i ma niezapaskudzone sumienie”.
Może dlatego do tego „pałacyku” czyli do tej wrośniętej w ziemię chatki ciągnęli ludzie, by wysłuchać nauki, opartej na jedynie trwałych fundamentach.