Dziś przypada 82. rocznica Krwawej Niedzieli, która była kulminacją ludobójstwa na Wołyniu. Po raz pierwszy obchodzimy święto narodowe: Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej.

 

82 lata temu naszym Rodakom mieszkającym na Wołyniu – zwykłym, bezbronnym ludziom – ukraińscy nacjonaliści w okrutny sposób odebrali życie. Mordowali wszystkich i wszędzie. Również w kościołach, gdzie sprawowane były Msze święte, bo 11 lipca 1943 roku to była niedziela. Później próbowali okraść ich z pamięci. Do dziś wielu pomordowanych Polaków nie ma swojego grobu.

Centralne obchody odbyły się w Warszawie. W stolicy oddano hołd tym, którzy ponieśli męczeńską śmierć z rąk ukraińskich nacjonalistów. Była tez salwa honorowa. W trakcie uroczystości odśpiewano hymn narodowy.

List okolicznościowy skierował prezydent Andrzej Duda. – Sprawcy zgładzili, pozbawili pogrzebu i jakiegokolwiek upamiętnienia dziesiątki tysięcy sąsiadów tylko dlatego, że ci mówili i modlili się po polsku – napisał prezydent RP.

Gdy mówimy o sprawcach, mamy na myśli ukraińskich nacjonalistów. – To oddziały UPA jednocześnie zaatakowały dziesiątki polskich miejscowości, nie oszczędzono nikogo – mówił w homilii podczas Mszy świetej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego ks. por. Łukasz Węglowski.

Ofiary wciąż czekają na ekshumacje i należne upamiętnienie. – Zbrodnie, które w latach 1943-1945 rozlały się po Wołyniu i Galicji, wciąż bolą – zaakcentował Lech Parell, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych

Ból jest tym większy, że ci, którzy byli katami, przez wielu na Ukrainie są dziś gloryfikowani. – Groby i ekshumacje, i wszelkie upamiętniania przeczą chwale UPA, na której tak – niestety – współczesnym Ukraińcom zależy – podkreśliła Ewa Siemaszko, badacz Rzezi Wołyńskiej.

Strona ukraińska sceptyczni podchodzi do wniosków Instytutu Pamięci Narodowej o przeprowadzenie ekshumacji. – One przede wszystkim mają charakter pewnych decyzji, które zapadają na szczeblu politycznym – zauważył dr hab. Karol Polejowski, zastępca prezesa IPN,

Taka sytuacja trwa od 2017 roku. W ostatnim czasie pojawiła się zgoda na prace w Puźnikach i w Zboiskach, jednak – jak dodał zastępca prezesa IPN – nie stanowią one istotnego przełomu. – Tutaj trzeba kompleksowej decyzji, która otworzy drogę do realizacji wszystkich wniosków, które Instytut złożył stronie ukraińskiej – podsumował dr hab. Karol Polejowski.

***

Tylko na prawdzie – nawet tej najtrudniejszej – można budować dojrzałe i szczere relacje między narodami, w tym między Polakami a Ukraińcami – napisał Prezydent RP Andrzej Duda na portalu X.

To jedno z najtragiczniejszych doświadczeń w naszych dziejach. 11 lipca 1943 był dniem kulminacji bezwzględnej zbrodni. Z rąk ukraińskich nacjonalistów ginęli nasi bezbronni Rodacy – zwykli ludzie, cywilne, niewinne ofiary, często zabijani w kościołach, gdzie uczestniczyli w niedzielnych mszach świętych. Zostali zamordowani, bo byli Polakami – przypomniał Prezydent RP.

Prezydent elekt Karol Nawrocki, który urząd obejmie 6 sierpnia, w rocznicę Krwawej Niedzieli podkreślił, że okrucieństwo zbrodniarzy z UPA dotykało całe wsie. Dziś nie ma po nich śladu.

Czasem stoi tam dzisiaj samotny krzyż… Ofiary ludobójstwa na Wołyniu zasługują na godny pochówek, a ich żyjące rodziny mają prawo, by pomodlić się na grobach swoich bliskich. Dlatego konsekwentnie domagam się systemowego rozwiązania przez władze Ukrainy sprawy zgód na poszukiwania i ekshumacje ofiar Ludobójstwa Wołyńskiego. Pojednanie może być oparte wyłącznie na prawdzie – zaznaczył prezydent elekt Karol Nawrocki.

Strona ukraińska unika odpowiedzialności za ludobójstwo na Wołyniu. Po wielu latach zezwoliła na prace ekshumacyjne w dwóch lokalizacjach. Miejsc jednak do przeszukania jest znacznie więcej. Polskie wnioski od lat były ignorowane. Pozostawały bez odpowiedzi. A było ich wiele. Ze strony Ukrainy padają również haniebne warunki, by identyfikacje ofiar rzezi wołyńskiej nie uwzględniały dzieci i niemowląt. Zaniżyłoby to prawdziwą skalę ukraińskiego okrucieństwa.

Źródło: prezydent.pl, TV Trwam News, X.com

  1. „Pamięć o Rzezi Wołyńsko-Galicyjskiej z trudem jednak powraca do społecznej świadomości. W latach PRL starano się o tej zbrodni nie mówić, z jednej strony dlatego, że kluczowe dla tego dramatu wydarzenia rozgrywały się na zagarniętych przez ZSRS polskich Kresach, z drugiej strony dlatego, by nie wzbudzać niechęci do jednego z narodów tworzących sowiecką wspólnotę. Nawet po 1989 r. początkowo – wydaje się, że ze względów geopolitycznych – problem ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów był marginalizowany. Dopiero w 2013 r., w siedemdziesiątą rocznicę tej zbrodni, nastąpiło przełamanie w polityce państwowej. Pomnik ofiar Rzezi umiejscowiony w Warszawie i coraz liczniejsze uroczystości martyrologiczne zaczęły przynosić efekt.”
    cytat za ipn.gov.pl

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *