Poseł Zgorzelski: w relacjach z Ukrainą potrzeba prawdy historycznej
Na antenie Polskiego Radia 24 poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Piotr Zgorzelski nawiązał do wystąpienia szefa dyplomacji Witolda Waszczykowskiego oraz mówił o ludobójstwie wołyńskim.
Komentując wystąpienie szefa MSZ, poseł Zgorzelski zauważył:
– Osobiście zabrakło mi zdefiniowania założeń polityki wschodniej. Od 27 lat Polska nie ma polityki wschodniej, która to polityka powinna być praktykowana bardzo roztropnie i przez cały czas, a jej imperatyw powinien stanowić stosunek tych państw do mniejszości.
Poseł PSL poruszył również temat ludobójstwa na Wołyniu, które pochłonęło dziesiątki tysięcy ofiar:
– Nie da się niestety zbudować rzetelnych i uczciwych relacji polsko-ukraińskich bez prawdy historycznej, a prawda jest taka, że to ludobójstwo nie miało sobie równych w stosunku do Polaków. Żaden inny naród tak bestialsko jak Ukraińcy nie zachował się wobec Polaków – podkreślił polityk.
Ponadto poseł Zgorzelski zachęcał polski rząd do wzmożenia kontaktów z Białorusią.
Za: Polskie Radio 24
Mariusz
Znany polski kompozytor i dyrygent Krzesimir Dębski, którego dziadkowie zostali zamordowani podczas rzezi wołyńskiej, napisał książkę pt „Nic nie jest w porządku. Wołyń. Moja rodzinna historia.”
„Często bywam na Wołyniu, lecz nie zauważyłem żadnej refleksji na temat przeszłości. Choćby próby zmierzenia się z prawdą, o rachunku sumienia nie wspominając.”
wil
Obowiązkowo każdy powinien obejrzeć film „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego. Najlepszy i najbardziej wartościowy polski film minionego roku. Film, który poruszył ważny i dotąd zaniedbywany temat, w dodatku jest to po prostu znakomite kino. Nasza historia jest skarbnicą tematów: wzniosłych, radosnych, wspaniałych, bolesnych…
Jurek
Zgorzelski powiedział krótko i na temat!
Czy Studium Europy Wschodniej prowadzi dywersję polityczną?
Dr Adam Balcer, wykładowca Studium Europy Wschodniej UW w raporcie dla Instytutu WiseEuropa stawia kontrowersyjne i skandaliczne tezy o „polskim zaangażowaniu w Holokaust” , którego „skala jest nadal zdecydowanie niedoceniana w dzisiejszej Polsce”
Dr Adam Balcer jest związany jako wykładowca ze Studium Europy Wschodniej UW. Wcześniej krytycznie wypowiadał się nt. filmu „Wołyń”. Twierdził, że „ten film to zmarnowana szansa na realne pojednanie z Ukraińcami”.
Dołączył tym samym do grona Żurawskiego vel Grajewskiego, Dworczyka, Piekło. Potwierdził także jak Studium Europy Wschodniej kształci i jakie ma poglądy. Dworczyk również jest wychowankiem tegoż Studium.
Raport generalnie krytycznie opisuje i ocenia rozwój idei i formacji narodowych w Polsce i na Węgrzech, odnosząc się jednak wyraźnie do PiS w Polsce i Fideszu na Węgrzech. – Polska i Węgry są wyjątkowymi przypadkami w Europie, ponieważ są rządzone przez rządy pojedynczych partii „miękkich” prawicowych, narodowych populistów – twierdzi Balcer.
Dalej pisze również, że „stawianie się na pierwszym miejscu w perspektywie bycia ofiarami i bohaterami, umożliwia mainstreamowym polskim i węgierskim elitom i społeczeństwom unikanie poważnej konfrontacji ze swoją trudną przeszłością”.
Możemy wyciągnąć z tego dwa wnioski:
1. Kiedy rządzą ludzie mający przede wszystkim dobro swojego kraju na względzie jest to złe. Natomiast kiedy sprzedajemy polski majątek za granicę i tam też wyprowadzamy kapitał to jest to ok według liberalnych wykładowców.
2. Wychodzi dwulicowość, obłuda i manipulacja. doktorek zarzuca unikanie konfrontacji z własną historią – to jak nazwać to co robili i robią Ukraińcy w sprawie ludobójców z UPA??? Bo będąc obiektywnym skoro żąda się od Polski rozliczenia z holokaustem to również trzeba żądać tego do Ukraińców względem Polski.
Tadeusz
W relacjach z Ukrainą trzeba się kierować POLSKĄ RACJĄ STANU, a tego wciąż niestety brakuje.
kamys
Po prostu słowa prawdy.
Brak polityki wschodniej.
Dziwna „słabość” wobec ukraińskich sympatii pro-banderowskich.
Piotr Stefański
W obozie władzy ścierają się dwa środowiska zainteresowane polityką polsko-ukraińską. Pierwsze ceni sobie prawdę historyczną i doprowadziło do przyjęcia uchwały uznającej zbrodnię wołyńską za ludobójstwo.
Drugie jest skłonne wybaczyć zbrodnie w imię dobrych relacji dwustronnych. Do tego środowiska zalicza się m.in. posłanka PiS Małgorzata Gosiewska, doradca szefa MSZ Przemysław Żurawski vel Grajewski. Podobne stanowisko zajmuje „Gazeta Polska”.
Nominacja dla Piekły ma być ukłonem w ich stronę.
Tak pisała jakiś czas temu Rzeczpospolita opierając się na anonimowym źródle w szeregach PiS.
Znamienne jest, że każdy wymieniony pro-ukraiński rządowy polityk, ma jeden i tylko jeden argument, którego używa w walce z osobami mającymi odmienne zdanie. Takie osoby, które sprzeciwiają się prowadzonej „na kolanach” polityce przez rząd oraz sprzeciwiają się przemilczaniu prawdy historycznej, nazywa się piątą kolumną i ruskim agentem. Bryluje tu Jan Piekło, który nie wahał się sugerować tych przymiotów wobec księdza Isakowicza-Zaleskiego („”To bardzo zły moment dla takiego filmu, bo część polskiego społeczeństwa jest manipulowana. W Polsce jest taki ksiądz Isakowicz-Zaleski, który kieruje się stanowiskiem rosyjskim, mówi tylko: Wołyń, Wołyń”; „Nie ma wątpliwości, że działalność księdza Zaleskiego jest na rękę rosyjskiej propagandzie, że szkodzi stosunkom polsko-ukraińskim, a przez to samej Polsce”) czy sprzeciwiać się powstaniu filmu Wołyń („tworzenie takiego filmu jest nie na czasie, bo nie sprzyja pojednaniu dwóch narodów”). Drugim człowiekiem jest niejaki Marcin Rey. Swego czasu Marcin Rey zrobił oszałamiającą karierę w mediach. Francuski bloger mieszkający w Dobczycach pod Krakowem był często cytowany w organie Michnika, sakiewiczowskiej „Gazecie Polskiej”. Wszystko za sprawą facebookowego profilu demaskującego rzekomych agentów Rosji w Polsce o wdzięcznej nazwie „Rosyjska V kolumna w Polsce”.
Strona była cytowana przez pro-kijowskie media jako źródło prawdy objawionej. Nic, co ukazywało się na wspomnianym profilu, nie wymagało już weryfikacji. Sam Rey był zapraszany w charakterze eksperta od agentury na liczne spotkania. Sążniste analizy Reya miały na celu zmieść każdego, kto stanął Reyowi na drodze. Sednem tego wywodu jest to, że nikt z rządowej ekipy nie odciął się od tego pajaca. Co więcej, wydaje mi się, że ten pajac został wynaleziony aby po cichu reprezentować i przekazywać stanowisko rządu.
Piotr Stefański
Oczywiście, że zabrakło dosadnego nakreślenia sprawy. I bynajmniej nie jest to przypadek. To przecież Waszczykowski oddelegował na ambasadora w Ukrainie Jana Piekło, dla którego zbrodnia wołyńska to „epizod bratobójczej walki między Ukraińcami a Polakami”.
Gdy w Polsce ktoś głośniej dopominał się o nazwanie mordu upowców – ludobójstwem, to pierwszym przeciwnikiem i krytykantem był właśnie Piekło. Wykazywał się mocnym radykalizmem. Tymczasem kiedy mowa była o UPA, wówczas nakazywał umiarkowanie i tonowanie wypowiedzi. Dziwnym trafem tacy ludzie, którzy mocno wierzą w koncepcję Giedroycia są „wychowywani” w przynajmniej dwóch ośrodkach – na Uniwersytecie Jagiellońskim i w studium europy wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim. Z tego drugiego ośrodka wypluto Dworczyka, który także „błysnął” hołdem wobec Ukraińców.