W wywiadzie udzielonym dla Radia Wilno prezes ZPL i AWPL Waldemar Tomaszewski powiedział, że sztuczny konflikt, wywołany szeroko komentowaną w mediach prywatną opinią Zbigniewa Jedzińskiego, został zamknięty od chwili jego wyjścia z partii w ubiegły piątek, 1 kwietnia. Dlatego dalsze nakręcanie konfliktu jest niczym innym jak realizacją scenariuszu rozbijania i osłabiania zorganizowanej polskiej społeczności na Wileńszczyźnie.

Rozmowa dotyczyła również przyszłości dwóch zagrożonych szkół polskich w rejonie trockim i wciąż niezwracanej ziemi dla 4000 polskich rodzin w Wilnie.

W. Tomaszewski mówił m.in. w wywiadzie o najbliższych zadaniach oraz inicjatywach ZPL i AWPL.

(Radio Wilno)

  1. Zbliżają się.wilno konferencje sprawozdawcze ZPL i AWPL. Omawiane będzie wykonanie programu. Już w końcu lutego przyszłego roku będą wybory samorządowe. Trzeba się do nich dobrze przygotować.
    Metodą przeciwników jest podzielić Polaków, skłócić z byle powodu. Tak było trzy lata temu, gdy powstał na bazie dziennikarzy Kuriera Wileńskiego komitet „Niedźwiedź” – ośmieszył się i skompromitował, ale jakieś zamieszanie robił, szczególnie chamskimi i agresywnymi wypowiedziami jego członków.
    Z całą pewnością przy okazji nadchodzących wyborów znowu pojawią się działania rozbijackie i różne kłamliwe kampanie nienawiści. Początki już pokazują w radiu ZW, Kurierze Wileńskim, rozmaici pseudo-publicyści Pukszto czy Radczenko.

  2. Główne cele działań polskiej społeczności na najbliższy czas to obrona szkół, zarówno tych w rejonie trockim jak i wszędzie gdzie pojawia się zagrożenie. A także obrona ojcowizny, w Wilnie wciąż 4 tysiące rodzin nie doczekało się zwrotu ziemi.

  3. W jedności jest siła! Dzięki temu uda się obronić samorządność na Wileńszczyźnie. A to z kolei pozwoli skuteczniej walczyć o szkoły i ziemię.

  4. Dla zachowania polskości na Wileńszczyźnie sprawa fundamentalna to oświata i ziemia. W tych obszarach Litwa szczególnie mocno dyskryminuje Wilniuków. Oto jest teraz kolejny atak na polskie szkolnictwo, tym razem na dwie szkoły w rejonie trockim. To robota landsbergistów i ich sojuszników liberałów, którzy szczególnie dali się poznać jako polonofobi. Wykorzystują sytuację, gdy uwaga świata i Polski jest skoncentrowana na wojnie na Ukrainie, więc mało kto patrzy na Litwę. Ale Wilniucy nigdy nie zgodzą się na wynarodawianie. Zawsze byli, są i będą Polakami.

Comments are closed.