Skandaliczne finansowanie portalu ZW. Poseł Winnicki interpeluje
Skandaliczne finansowanie portalu ZW. Poseł Winnicki interpeluje
W sprawie kryteriów finansowania mediów polskich i polskojęzycznych na terytorium Republiki Litewskiej
W liście p. Edmunda Szota, kierownika Wydziały Kultury i Sportu Rejonu Wileńskiego (Republika Litewska), do ministra spraw zagranicznych oraz do parlamentarzystów Rzeczypospolitej Polskiej, ze szczególnym uwzględnieniem p. Jarosława Kaczyńskiego jako lidera sprawującej władzę partii, polski samorządowiec z Wileńszczyzny sygnalizuje szereg problemów i nieprawidłowości w procesie okazywania pomocy finansowej przez instytucje państwa polskiego, które wymagają zbadania i wyjaśnienia.
Pan Edmund Szot sygnalizuje problem, iż Rzeczpospolita finansuje bądź współfinansuje działalność portalu ZW.lt oraz Radia „Znad Wilii”, mimo prezentowanej w tych mediach linii nieprzychylnej polskości na Wileńszczyźnie – i to współfinansuje w sposób niewspółmierny do reprezentatywności prezentowanych tam poglądów w społeczności Polaków w Republice Litewskiej. Niewątpliwym faktem jest sceptycyzm wspomnianych mediów wobec działalności Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Warto nadmienić jednocześnie, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie potwierdza swój mandat do reprezentowania interesów Polaków w Republice Litewskiej w sposób trudny do podważenia – w demokratycznych wyborach na szczeblu samorządowym bądź parlamentarnym. Wobec tego uprzejmie proszę o odpowiedź na następująca pytania:
- Czy instytucje państwa polskiego rzeczywiście finansują w sposób niewspółmiernie wysoki działalność mediów tworzonych przez grupę nie będącą reprezentatywną dla ogółu Polaków na Wileńszczyźnie i w całej Republice Litewskiej – tak jak to sygnalizuje p. Edmund Szot?
- Czy resort monitoruje pod kątem zgodności z polską racją stanu treści, jakie nadawane są w mediach polskich i polskojęzycznych w Republice Litewskiej – przy założeniu, że polską racją stanu jest utrzymanie osobowego stanu posiadania narodu polskiego na Wileńszczyźnie, a kierunek ten realizowany jest przede wszystkim przez środowiska posiadające demokratyczny mandat do reprezentowania polskiej społeczności na Litwie? Jeśli resort inaczej definiuje polską rację stanu na Litwie, to uprzejmie proszę o zasygnalizowanie tego faktu.
- Czy media reprezentujące punkt widzenia odpowiadający poglądom większości społeczności polskiej na Litwie będą otrzymywać proporcjonalnie większe wsparcie od instytucji państwa polskiego?
Kolejne niejasności związane ze wspieraniem Radia „Znad Wilii”, zgłaszane przez kierownika Wydziały Kultury i Sportu Rejonu Wileńskiego, dotyczą przejrzystości finansowania przez państwo polskie mediów nadających w języku polskim. Jak zaznacza p. Edmund Szot, fundacja „Znad Wilii radijo stoties labdaros ir paramos fondas” (Fundacja dobroczynności i wspierania rozgłośni radiowej Znad Wilii) ma na celu wspieranie UAB „Znad Wilii radijo stotis” (Znad Wilii rozgłośnia radiowa sp. z o.o.) – większość audycji tematycznych otrzymuje więc dofinansowanie ze strony polskiego podatnika, mimo że państwo polskie nie może dotować polonijnych spółek komercyjnych, a za taką należy uznać wspomnianą spółkę radiową.
Zarazem prawo do nadawania na falach UKF w Republice Litewskiej posiada nie fundacja, a wspomniana komercyjna spółka – wynikałoby z tego, że państwo polskie dotuje działalność komercyjnej spółki, czego zabrania prawo. Środki przeznaczane na fundację (instytucję niedochodową) trafiają de facto do spółki komercyjnej (dochodowej). W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą o odpowiedź na stawiane przez polskiego samorządowca z Wileńszczyzny pytania, pod którymi jako poseł na Sejm RP się podpisuję:
- Czy wszystkie środki, jakie trafiają do fundacji „Znad Wilii radijo stoties labdaros ir paramos fondas” (Fundacja dobroczynności i wspierania rozgłośni radiowej Znad Wilii) są fakturowane i na jakich zasadach są rozliczane z instytucjami państwa polskiego?
- Czy prawdą jest, iż środki adresowane do wspomnianej fundacji finalnie trafiają do komercyjnej spółki?
- Czy resort planuje zareagować na zgłaszany problem i dokonać weryfikacji finansowania mediów polskich na Litwie w oparciu o kryterium faktycznego beneficjenta tej pomocy?
M.
Aż wreszcie:
„Od dwóch dekad pozycję Okińczyca budują więc koneksje w litewskiej, ale też warszawskiej elicie politycznej a nie realne poparcie społeczne. A także duże pieniądze z których utrzymuje radio i portal. Nota bene być może nie do końca legalnie, jak się bowiem okazało pieniądze z państwowych programów RP obliczonych na wspieranie mediów Polaków poza granicami, przepływają do redakcji „Znad Wilii” mimo tego, że działają one w formie komercyjnej spółki. Tymczasem przepisy zabraniają dotowania podmiotów komercyjnych. Okińczyc radzi sobie transferując je za pośrednictwem fundacji „Znad Wilii radijo stoties labdaros ir paramos fondas”.
M.
Dalej napisano co następuje:
„Ekspert od dziejów Wileńszczyzny Adam Bobryk przytacza w swojej pracy naukowej wyniki ankiety jaką przeprowadziła w czerwcu 1991 r. „Nasza Gazeta” – pismo Związku Polaków na Litwie. Ankietowani oceniali pracę sześciu polskich parlamentarzystów. Czesław Okińczyc został oceniony najgorzej spośród nich, jako jeden z dwóch otrzymując ocenę ze znakiem minusowym.”
M.
Bardzo ciekawą analizę zamieszczono na jednym z polskich portali kresowych:
„…głos dochodzący z mediów Okińczyca, którego cała „zasługa” to rozbijanie polskiej społeczności. Także poprzez próby rozczłonkowania polskiego elektoratu. Jeszcze w 1992 r. [Czesław Okińczyc] startował w wyborach parlamentarnych z list litewskiej partii socjaldemokraty cznej. Bezskutecznie. Nic dziwnego bowiem Polacy już wówczas nie ufali Okińczycowi. Wcześniej, w 1990 r. na fali polskiego odrodzenia narodowego w 1990 r. Okińczyc został wybrany do ostatniej Rady Najwyższej Litewskiej SRR, która ogłosiła niepodległość republiki. Dystansował się w niej od głównego nurtu Frakcji Polskiej, która wysunęła wówczas program autonomii narodowo-terytorialnej dla Wileńszczyzny. Okińczyc nie popierał tego postulatu.”
anka
Sposób wyciągania pieniędzy przypomina machinacje mafijne, ale żeby to się udawało, to sprawca/sprawcy muszą mieć sojuszników wśród oficjeli, którzy tymi pieniędzmi dysponują. Czyli ktoś musi mieć współudział. Chyba że sprawa zostanie wyjaśniona.
lonek
A jak radzą sobie wydawnictwa w j.polskim na Litwie? Czy Kurier Wileński – jedyny dziennik jest wystarczająco wspierany czy też większość portal ZW kosi…?
Zyga
To ciekawe pytanie i warto się dowiedzieć, jak są dzielone pieniądze na poszczególne media, kto kosi kokosy, a kto dostaje ochłapy. Myślę że po tym wzroście zainteresowania posłów i ilości interpelacji taka informacja w końcu wypłynie.
Zatrzymać finansowanie z Polski dla ZW!!!
Przychodzi mi czasem posłuchać audycji w radiu ZW Salon polityczny, prowadzonej przez redaktor Widtmann. To, co szczególnie rzuca się w oczy, to sposób, w jaki traktowani są podczas rozmów politycy AWPL. Prowadząca często przerywa, wchodzi w słowo, narzuca swój punkt widzenia i daje wyraz swej niechęci do Polaków. Podobnie rzecz się ma z sobotnim programem Szósty dzień tygodnia, zwanym przez niektórych sobotnim sabatem, w którym grono tendencyjnie dobranych komentatorów przy każdej możliwej okazji wypowiada negatywne i mało pochlebne opinie o polakach z Wileńszczyzny. A wszystko to ku uciesze litewskich szowinistów. Nie można mówić, że służy się polskiej społeczności, a jednocześnie robić to samo, co litewscy politycy, a za nimi litewskie media, czyli uderzać w jedność organizacyjną Polaków z Wileńszczyzny. Nie godzi się promować politologów i dziennikarzy mówiących i piszących to samo, co litewscy nacjonaliści. A to robi radio i portal ZW
Wszystko wygląda tak, jakby działo się według jednego scenariusza, mającego na celu osłabienie polskiej społeczności na Litwie, a zwłaszcza jej politycznej emanacji, którą jest AWPL. Pytanie, w czyim interesie robi to portal zw? Bo w czyim interesie robi to polskojęzyczne delfi, wiemy wszyscy dobrze. A może jest tak, że ten sam scenarzysta rozpisuje role i tu, i tam, w medialnym teatrze cieni? Dziennikarskie transfery do zw ze znanego z antyawupeelowskich artykułów delfi uprawdopodobniają te podejrzenia. A jeśli tak, to twórcy portalu zw powinni otwarcie odpowiedzieć na pytanie, komu chcą służyć: polskiej społeczności Wileńszczyzny czy tym, którzy polskość na Wileńszczyźnie niszczą. Odpowiedź na to pytanie należy się nie tylko Wilniukom, ale też Polakom z Macierzy, bo to polski podatnik w znaczący sposób dofinansował powstanie portalu zw, nie po to przecież, by oglądać teraz ataki na polskie organizacje na Litwie.
Adam
Bez wątpienia należy sprawę wyjaśnić i mam nadzieję, że będzie to uczciwie przeprowadzone. Przy okazji, w redakcji ZW jest podejrzana nadreprezentacja redaktorów blisko powiązanych z litewskimi władzami. To musi mocno dziwić, bo podobno to polskie radio, a wygląda że tworzą je prawie wyłącznie litewscy urzędnicy, doradcy itp.
Wilnianin
Od poczatka slucham radia Znad Wilii i nie slysalem nigdy nic zlego.Niema tam ani rosyjskiej,ani litewskiej muzyki, tylko polska i zachodnia .Wszyscy redaktorzy i programy na wyzszym poziomie .Teraz czesto slysze nagonke na radioZW i nie rozumiem w czym sprawa,widac w pieniazkach.Czym mniejsze finansowanie z Polski tym wieksze klutnie wsrod nie ktorych dzialaczy Polakow na Litwie,.
karolak
Jeśli wszystko jest w porządku to czym się przejmować. Ale skoro polskie prawo zabrania finansowania komercyjnych spółek to jest to złamanie prawa i konsekwencje muszą być. A jeśli ktoś ma wątpliwości to należy to sprawdzić, gdyż to publiczne pieniądze, a nie prywatne poletko.
węgier
Ile polskich szkół można by uratować zamiast dotować pseudo polskich działaczy!
mariusz67
Skandaliczne jest finansowanie za pieniądze polskich podatników mediów, które polskość depczą, niszczą, pogardzają nią. Jeśli podejrzenia wobec Okinczyca się potwierdzą, że wyłudzał środki na swoje gadzinowe radio, to powinien zostać surowo osądzony i przykładnie ukarany.