Szanowni Państwo!

Jesteście przedstawicielami Polaków w Zgromadzeniu Parlamentarnym Sejmu i Senatu RP, Sejmu Republiki Litewskiej i Rady Najwyższej Ukrainy. Ciało to liczy po dziesięciu parlamentarzystów oddelegowanych przez każde z trzech państw i zbiera się cyklicznie by obradować nad wspólnymi problemami.

Wśród wielu tematów dotyczących wzajemnych relacji jednym z najważniejszych jest zagadnienie praw mniejszości polskiej na Litwie – od początku lat 90. konsekwentnie i systematycznie łamanych przez tamtejsze władze państwowe. Niestety od ćwierćwiecza problem ten nie jest traktowany jako priorytet w stosunkach polsko-litewskich przez kolejne kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Tymczasem Republika Litewska od dekad łamie prawo międzynarodowe, dążąc do lituanizacji mniejszości polskiej na Wileńszczyźnie:

  1. Przede wszystkim – nie przestrzega Traktatu polsko-litewskiego w części dotyczącej polskiej mniejszości w tym kraju.

  2. Po drugie – narusza Konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych.

  3. Na Litwie, szczególnie w ostatnich latach, od zmian wprowadzonych w 2011 r. niszczone jest polskie szkolnictwo.

  4. Ponadto zakazywane jest używanie dwujęzycznych nazw informacyjnych w rejonach gdzie Polacy stanowią większość.

  5. Zabraniane jest pisanie nazwisk w formie oryginalnej, czyli po polsku.

  6. Na Wileńszczyźnie nie zwraca się ziemi jej prawowitym właścicielom, czyli Polakom, szeroko stosując praktykę dyskryminacji w procesie reprywatyzacji.

  7. W Republice Litewskiej sądy nakładają horrendalne kary na polskich obywateli i urzędników za używanie języka ojczystego, czyli polskiego.

Dziś najpilniejszą sprawą jest obrona polskich szkół na Wileńszczyźnie. Działania podejmowane w tej sprawie m.in. w Wilnie zmierzają do zamykania polskich szkół i zniechęcania rodziców do posyłania tam swoich dzieci. Litewskie władze państwowe i samorządowe tworzą atmosferę niepewności i niestabilności w stosunku do polskiego szkolnictwa, które nieustannie musi walczyć o przetrwanie.

Dlatego zwracam się jako polski poseł do Państwa – Posłów i Senatorów RP z apelem o jednoznaczne postawienie tej kwestii podczas rozpoczynającego się dziś zgromadzenia trzech parlamentów. Zwracam się o to, by nie wierzyć w litewskie zapewnienia dobrej woli, ponieważ słyszymy je od ćwierćwiecza, a sytuacja faktycznie nieustannie się pogarsza.

Apeluję o to, byście byli Państwo głosem wszystkich Polaków, również tych, którzy żyjąc na ziemi przodków są dyskryminowani i prześladowani ze względu na swoją polskość. Jedynie ultymatywne postawienie sprawy Polaków na Litwie i żądanie od Republiki Litewskiej przestrzegania prawa międzynarodowego oraz umów dwustronnych może być bazą do jakichkolwiek, dobrosąsiedzkich relacji między naszymi państwami.

Jeśli potrzebują Państwo szczegółowych informacji w tych kwestiach – służę swoją pomocą i wsparciem merytorycznym. Zachęcam również do kontaktu z polskimi organizacjami, takimi jak Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, Związek Polaków na Litwie i Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie.

Solidarność z naszymi Rodakami i wsparcie ich walki o elementarne prawa jest obowiązkiem każdego polskiego parlamentarzysty.

Z poważaniem,

Robert Winnicki Poseł na Sejm RP Prezes Ruchu Narodowego

  1. Polskie środowiska polityczne w kontekście źle pojętego partnerstwa strategicznego polsko-ukraińskiego poświęcały fundamentalną prawdę o wielkiej zbrodni ludobójstwa dla poprawności politycznej.
    Przez ponad ćwierć wieku za wschodnią granicą Polski kształtowało się społeczeństwo wychowywane na wzorcach skrajnego
    nacjonalizmu, wzorowanego na niemieckim nazizmie. Polskie środowiska polityczne ignorowały to albo wprost okłamywały społeczeństwo, że przejawów tych nie należy generalizować, że jest to tylko udział Ukrainy Zachodniej i że są to nieznaczące uchybienia, na które nie trzeba zwracać uwagi i w tej chwili jesteśmy przed faktem dokonanym – wskazał prof. Włodzimierz Osadczy.
    – Strona ukraińska poczuła się w sposób szczery dotknięta, czyli został zachwiany pewien porządek historyczny, który został już wsiąknięty przez to społeczeństwo. Polska jawi się im jako jeden z najgorszych wrogów Ukrainy, który ,,wbija nóż w plecy walczącemu państwu”.

  2. Trzeba mocno i stanowczo upominać stronę litewską, łamiącą prawa, traktaty i standardy. A jeśli im się nie podoba, to niech występują ze struktur unijnych i dołączą do backi Łukaszenki.

  3. W Sejmie mamy 460 posłów, ale tylko nieliczni jak Winnicki potrafią stanąć w obronie prześladowanych Rodaków. Co robi reszta posłów, mocno opłacanych z naszych podatków?
    Niektóre gęby ciągle widać w TV, gdzie tylko biją pianę nie wiadomo o co, jakieś przepychanki międzypartyjne, czarne marsze i inne bzdury, A ważne dla Polski i polskości sprawy leżą.

  4. W Polsce w Sejnach utrzymuje się malutką szkółkę litewską na 60 uczniów od 1 do 12 klasy, a w Wilnie nacjonalistyczne władze liberalno-konserwatywne próbują niszczyć nawet duże polskie szkoły.
    Bo rzecież 500 uczniów (350 na Antokolu i 150 w filii na Żyrmunach) to naprawdę wielka ilość. Żadna sala „Lelewela” nie stała pusta, gdyż z części budynku korzystała szkoła litewska.
    Czyli te zaklęcia o rzekomym braku uczniów to tylko zaklinanie rzeczywistości i powtarzanie simasiusowej propagandy.

  5. Ćwierćwiecze, kilka kadencji różnych rządów 'od lewa do prawa’ – i nikt nie potrafi/nie chce doprowadzić do respektowania praw mniejszości polskiej. Nikt nie żąda autonomii, wkroczenia wojsk – jedynie sprawiedliwości – odzyskanie ziemi, oświata.

Comments are closed.