AWPL-ZChR dąży do powszechnej lustracji już w roku 2019
Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR) jest konsekwentna w swych działaniach i ponownie zabiega o ujawnienie nazwisk tajnych współpracowników służb specjalnych byłego Związku Radzieckiego. Stosowny projekt ustawy w parlamencie litewskim zarejestrował poseł z ramienia AWPL-ZChR Zbigniew Jedziński, który proponuje, by nazwiska tajnych współpracowników zostały ujawnione z dniem 1 stycznia 2019 roku.
„Mieszkańcy często słyszą o możliwej współpracy polityków i działaczy społecznych ze strukturami KGB, jednak nie mają na to żadnych dowodów. W takiej sytuacji nierzadko cierpi dobre imię osoby, są upowszechniane kłamliwe informacje o niej, a takich danych nie sposób zweryfikować” – projekt ustawy uzasadnia poseł Jedziński.
Parlamentarzysta jest zdania, że mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jaką działalność na Litwie prowadził KGB, kto współpracował z tą organizacją.
„Projekt ma na celu przeciwdziałanie możliwemu szantażowaniu tych osób i oddziaływania na ich decyzje, bowiem część tych osób zajmowała i do tej pory zajmuje wysokie stanowiska w sektorze zarządzania państwem i strukturach sądowych” – wyjaśnia poseł.
Obecnie nazwiska współpracowników KGB są utajnione na okres 75 lat. „Takie osoby mogą być szantażowane nie tylko przez polityków krajowych, ale też siły zewnętrzne. Takie osoby są potencjalnymi szkodnikami państwowymi i nikt nie może zapewnić, że dotychczas nie są agentami sąsiedniego państwa” – tłumaczy poseł Jedziński.
Poseł jest zdania, że ujawnienie nazwisk współpracowników pozwoli na zamknięcie haniebnego tematu KGB, by w przyszłości już nie było żadnych manipulacji i spekulacji na ten temat, zwłaszcza przed wyborami.
„Nierozstrzygnięta kwestia lustracji do tej pory stwarza problemy i dla państwa, i dla obywateli. Byli współpracownicy mogą być szantażowani i wykorzystywani przez osoby mające dostęp do zasobów archiwalnych” – skomentował Jedziński.
Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku parlament litewski nie zgodził się na ujawnienie wszystkich nazwisk tajnych współpracowników służb specjalnych byłego Związku Sowieckiego.
Za opowiedziało się 19 posłów, przeciwko przegłosowało 26, od głosu wstrzymało się 33 parlamentarzystów spośród 79 obecnych na sali obrad.
Za opowiedziało się siedem posłów z frakcji AWPL-ZChR, pięciu z Partii „Porządek i Sprawiedliwość”, dwóch parlamentarzystów z frakcji socjaldemokratów, czterech z frakcji Związku Chłopów i Zielonych oraz jeden poseł niezależny.
Przeciwko propozycji najwięcej przegłosowało posłów z fakcji Związku Chłopów i Zielonych – 12 i frakcji konserwatystów – 11, a także jeden poseł z frakcji Ruchu Liberalnego i dwóch z frakcji socjaldemokratów.
źródło: portal l24.lt/pl/
T.Z.
Konsekwencja popłaca. Projekt przeszedł pierwsze czytanie w litewskim sejmasie. Agenci i współpracownicy KGB zaczynają drżeć z obawy i kombinują, jak uwalić ustawę w kolejnych czytaniach (zostały dwa). Wśród kagiebistów wymienionych na „liście hańby” czyli w tygodniku Respublika był m.in. Czesław Okińczyc prezes Radia Znad Wilii, znany także z portalu mojekresy, czyli człowiek atakujący polskie organizacje na Litwie i forsujący ugodowość wobec państwa litewskiego.
Piotr Stefański
Redaktor naczelny i właściciel gazety „Respublika” Vitas Tomkus zaczął publikować objętą klauzulą tajności listę agentów litewskiego KGB, którzy przyznali się do współpracy z radzieckim resortem podczas procedury lustracyjnej.
W ósmym numerze tygodnika „Respublika” Vitas Tomkus zamieścił fragment listy, która decyzją litewskiego Sejmu latem 2015 roku została utajniona na kolejne 75 lat.
Licząca 1589 nazwisk lista na swój początek w pierwszych dniach niepodległości Litwy, czyli w 1991 roku. Znalazły się na niej osoby, które dobrowolnie przyznały się do współpracy z KGB LSRR. Do powołanej wówczas Państwowej Komisji Lustracyjnej przez kolejne lata spływały oświadczenia z przyznaniem się do współpracy z radzieckim resortem. W zamian obiecywano, że nigdy nie zostaną one ujawnione szerokiemu gronu.
Według najskromniejszych szacunków członków komisji lustracyjnej przez półwieku „radzieckiej okupacji” z KGB współpracowało ponad 118 tys. Litwinów.
Do roku 2015 okazało się, że na krótkiej liście byłych tajnych agentów KGB, którzy przyznali się do współpracy, jest masa osób z Sejmu, rządu i Pałacu Prezydenckiego, a także obracających miliardami euro litewskiej gospodarki.
Znaleźli się na niej i obecna prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, i „pierwszy rzeczywisty przywódca Litwy” Vytautas Landsbergis, i premier Saulius Skvernelis oraz wielu znanych polityków (byłych prezydentów, byłych premierów, byłych ministrów, byłych przewodniczących Sejmu), biznesmenów i działaczy kultury. Na skandalicznej liście są też liderzy największych partii politycznych – konserwatystów i socjaldemokratów, którzy przez 25 lat rządzili Litwą.
W związku z tym postanowiono, że lista, która miała być początkowo ujawniona w 2016 roku, zostanie objęta klauzulą tajności na kolejne 75 lat. Dopóki będą żyć jej „bohaterowie”.
Projekt ustawy w tej sprawie został przedłożony pod obrady Sejmu przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych, a aktualnie premiera i jednego z najbardziej prawdopodobnych kandydatów na prezydenta Litwy w przyszłorocznych wyborach Sauliusa Skvernelisa.
Redaktor naczelny i właściciel tygodnika „Respublika” Vitas Tomkus też jest na tej liście. Swoje nazwisko opublikował obok nazwiska patriarchy Vytautasa Landsbergisa.
Ryszard
Lustracja jest niezbędna !!!
Lietuvisi się jej boją i unikają jak ognia. Dlaczego ???
Widocznie mają coś do ukrycia …
Zen
Brak lustracji daje możliwość rozgrywania litewskiej sceny politycznej przez obce mocarstwo. Niech więc nikt nie udaje płaczu i nie rozdziera szat. Bardzo możliwe, że krajem rządzą agenci KGB, a w każdym razie wpływają na najważniejsze decyzje.
Andrzej
Okińczyc z KGB? To teraz nie dziwią już jego szkodliwe działania i antypolskie zachowanie jego oraz jego kundli Pukszty, Radczenkisów i innych, którzy promują wszystkich dookoła, którzy mogą doprowadzić do podziału polskich organizacji. Agent otoczył się liberałkami i lewackimi chorągiewkami jak Radczenko i jemu podobnymi z Polskiego Klubu Dyskusyjnego
Matuzalem
A czy niejaki Okińczyc, biznesmen, sygnatariusz, pupil władzy lietuviskiej – określił się w sprawie podejrzeń o jego związki z sowiecką bezpieką KGB, o czym pisała prasa, umieszczając go na liście podejrzewanych o współpracę? Przecież to jest oskarżenie bardzo poważne i rzuca ponury cień na całą jego działalność po 89/90 roku.
Mariusz
Brawo! Odważnie i pod prąd poprawności politycznej. To się nazywa pryncypialność.
Jurek
Bardzo dobry i potrzebny projekt ustawy autorstwa AWPL-ZCHR. Dający szansę na uzdrowienie sytuacji politycznej na Litwie, paraliżowanej przez podatnych na wpływy i szantaże byłych (a może i obecnych) agentów sowieckich.
Gandalf
Zaniechanie lustracji, w Polsce to była tzw. gruba kreska (za Mazowieckiego), skończyło się tym, że dawna nomenklatura rozsiadła się na urzędach, w polityce, sądach, mediach, biznesie i gdzie tylko. Wciąż mamy czasy pokomunistyczne, ale nie jest to pełna wolność, bo zabrakło koniecznego oddzielenia ziarna od plew. I te plewy wciąż zatruwają życie społeczne i polityczne.
pl-lt
czy teraz polakożercy odszczekają swoje kłamstwa pod adresem wilnian?…
R.W.
A rozmaite sajudzisty, landsbergiści, giedroyciowcy, michnikowszczyzna i tak dalej ciągle fałszywie oskarżają Polaków i czynią kłamliwe zarzuty.
Niech lietuvisi przyznają się do własnej przeszłości, gdy współpracowali z sowieckimi służbami bezpieczeństwa. Inaczej pozostają nadal całkowicie niewiarygodni.
Antoni
Brawo Polacy!!! Tak trzymać. Pokazać prawdziwe oblicze lietuviskich pseudo elit, skompromitowanych współpracą z komuną.
Ada
No to brawo. Zobaczymy kto jet kto i jakie barwy reprezentuje.
W.
Czyli wychodzi na to że Lietuva została zbudowana przez agentów i współpracowników KGB.
Adam
Kraje post sowieckie w tym jak widać nie tylko Polska ale też Litwa nie uporały się przez 30 lat (!!!) z upiorami przeszłości. Trudno sie dziwić, że polityka jest tu tak kulawa i zmiany zachodzą w dużej mierze tylko pozornie. A na szczytach władzy, wielkiego biznesu, mediów i innych „elit” wciąż są sługusi dawnego czerwonego systemu, którzy utajnieni czują się bezkarnie. Dość z tym!