Lauda. W Wędziagole odnowiono kolejny zniszczony pomnik

Polakom z Wędziagoły udało się odnowić jeszcze jeden całkowicie zniszczony pomnik – przed ponad stu laty ustawiony na przykościelnym cmentarzu na grobie spoczywającego tu księdza Antoniego Wirszyłły.
W drugiej połowie XIX wieku ksiądz Antoni Wirszyłło pełnił posługę kapłańską w parafii wędziagolskiej. Dzięki jego staraniom parafia dynamicznie się poszerzała – do kościoła św. Trójcy zbierało się mnóstwo wiernych i świątynia ledwie mogła pomieścić wszystkich modlących się. Widząc to, proboszcz razem z parafianami zabrał się do prac nad rozbudowaniem kościoła – dobudowano prezbiterium i kruchtę. Ksiądz również aktywnie prowadził pracę duszpasterską, pozostawiając głęboki ślad w życiu wspólnoty.
Niestety, miejsce pochówku księdza na przykościelnym cmentarzu było przez długi czas zaniedbane. Pomnik, jak i wiele innych starych polskich nagrobków, był zniszczony, a jego elementy na przeciągu lat zostały zakopane w ziemi – jakby chcąc ukryć nie tylko namacalne znaki, ale też pamięć i informację o pochowanych tu ludziach.
Polacy z Wędziagoły znaleźli pomnik księdza Antoniego Wirszyłły mocno uszkodzony – kamienne i metalowe części były porozrzucane, ich los mógł być taki sam, jak i wielu innych – stopniowo zniknąć w niepamięci. Gdyby nie ich inicjatywa, możliwie nikt by już nie wiedział, gdzie jest pochowany ten szanowany kapłan.
Wspólnota wędziagolskich Polaków w ciągu wielu lat bez wynagrodzenia, nie żałując czasu, ani wysiłku, czy środków porządkuje i odnawia zniszczone pomniki. Wiele z nich już udało się odrodzić, ale wiele jeszcze pozostaje zaniedbanych i czekających na swoją kolej.
Zapraszamy wszystkich ludzi dobrej woli do włączenia się do tego charytatywnego działania – razem możemy zachować nie tylko pamięć historyczną, ale i szacunek do tych, którzy spoczywają na przykościelnym cmentarzu.
Tekst i foto: Ryszard Jankowski, prezes Wędziagolskiego Oddziału Związku Polaków na Litwie
Tad.
BRAWO! Polacy z Wędziagoły z panem Jankowskim na czele dokonują wiele, by polskość Laudy nie była zapomniana.