Radio Lwów potrzebuje wsparcia
W październiku 2017 roku Radio Lwów świętowało 25 lat istnienia. Jednak ta zasłużona rozgłośnia zmaga się z poważnymi trudnościami.
Program tworzony jest dla Polaków, a redakcja uważa się za kontynuatorów przedwojennej Lwowskiej Fali. Audycje tworzy dwudziestu dziennikarzy, a każdy z nich za swoją miesięczną pracę otrzymuje symboliczne wynagrodzenie. Program nadawany jest raz w tygodniu przez trzy godziny. Przez lata swojej działalności Radio tworzyło setki wolontariuszy, którzy oswajali się z mikrofonem i uczyli się warsztatu dziennikarskiego. Niestety w redakcyjnej kasie brakuje pieniędzy.
Oficjalnie Radio Lwów jest podmiotem zagranicznym i jako taki nie może zwracać się bezpośrednio do polskiego rządu o wsparcie finansowe. Robi to za pomocą rządowych fundacji. Przekazywane przez Senat RP granty są kluczowym źródłem jego utrzymania, jednak redakcja dostaje dotację mniejszą niż dotychczas.
– Nigdy nie udało się nam uzyskać wsparcia w takiej wielkości, o jaką prosiliśmy. Okazało się, że zmniejszenie dotacji przesądza o naszym dalszym istnieniu – tłumaczy jedna z dziennikarka Radia Lwów. – Teraz otrzymujemy pomoc od naszych przyjaciół z Polski, organizowane są zbiórki. Niestety jest to za mało, abyśmy mogli dalej nadawać – dodaje.
Organizacje kresowe wyrażają swoje oburzenie, że media patriotyczne nie otrzymują należytego wsparcia ze strony obecnych władz Polski. Natomiast do polskojęzycznych mediów liberalnych i lewicowych płyną miliony, co widać na przykładzie Radia Znad Wilii, którego dziennikarki współorganizowały w Wilnie proaborcyjny „czarny marsz”.
Na podst. doniesień prasowych
E.A.
Kiedy instytucje państwa polskiego niedomagają, to ludzie dobrej woli pomogą…
z netu
Ks. Isakowicz-Zaleski skomentował skandaliczną wypowiedź Romaszewskiej-Guzy dot. wyborów prezydenta Przemyśla:
„Prymitywna wypowiedź Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, szefowej (utrzymywanej z polskich podatków) TV Bielsat, o pośle Wojciechu Bakunie, któremu zaufało 42% mieszkańców Przemyśla, to nie tylko arogancja „warszawki” wobec innych miast, ale i pocałunek śmierci dla kandydata PiS.
A może tak Bielsatowi, który nadaje „w powietrze”, obciąć wreszcie hojne dotacje i przeznaczyć je na wspieranie Polaków na Kresach?”
Co racja to racja, niestety Biełsat będzie dalej hojnie pompowany milionami wyrwanymi z kieszeni polskiego podatnika, bo obecna władza PiSowska wobec polskości na Kresach prowadzi działania haniebne, wyniszczające.
Adam
Faktycznie to skandal, że na polskie patriotyczne media brakuje nawet drobnych dotacji, a wielkie miliony idą na przykład na prywatną zabawkę niejakiej Romaszewskiej Guzy czyli Biełsat, który za pieniądze z Polski prowadzi rusyfikację (białorusinizację) Polaków mieszkających dziś na Białorusi.
MM
Kolejnym przykładem marnotrawienia pieniędzy polskiego podatnika jest finansowanie ZW Okińczyca, który okazuje się być agentem KGB. Jego stacja i ludzie wspierają czarne marsze, homoseksualne lobby oraz ostatnio usprawiedliwiali skandal jakim było bluźniercze przerwanie Mszy Świętej w Turgielach. Ponadto obecny rząd często jest atakowany słowami lewactwa z unii.
A sam Okińczyc za pieniądze polskiego podatnika jeździ jaguarami: http://mojekresy.pl/za-pieniadze-polskiego-podatnika-jaguary
Piotr Stefański
No tak, a Bielsat dostaje kilkadziesiąt milionów np w 2018 roku 20 milionów z pieniędzy polskiego podatnika. Na co to idzie? Czemu to służy? Bo na pewno nie Polakom?